Zagrajmy w Divine Divinity cz 48.---Se7enoThe--BioShock 2---
Witajcie.
W tym tygodniu szczęście uśmiechnęło się do użytkownika Se7enoThe, który drogą losowania, stal się posiadaczem gry
BioShock 2 z serii
Premium Games. Zwycięzcy serdecznie gratuluję, a was zapraszam do dalszej zabawy. Już za tydzień, kolejna gra do wygrania. Miło mi też powitać kolejny, pisarski debiut na moim kanale. Użytkownik direct130 napisał mini opowiadanie, opisując w nim przygody Acadwacha , zawarte w jednym z odcinków
Diablo 2.
W pewnym ciepłym dniu, na pustyni, odwiedziłem miasto Lut Gholein. Nie było tam nic ciekawego. Jak w każdym pustynnym mieście było tam wiele piasku, trochę budynków, w tym karczma nieopodal morza i świątynia w górnej części miasta. Zdecydowałem jednak, że wybiorę się na targ. Było mi ciepło w żelaznej zbroi, ale byłem ranny i musiałem kupić miksturę. U alchemika Lisandera, który nie był pewien, czy mi zaufać, nie było nic ciekawego. Zaglądnąłem do jego kącika, ale znalazłem tylko stoisko - trochę dziwne - i niesamowity bałagan. Pochodziłem po innych stoiskach na targu i uznałem, że wszyscy tu mają bałagan, ale było to miasto na środku pustyni, więc nie zdziwiłem się. Zauważyłem człowieka siedzącego na latającym dywanie z jakąś lampą w ręku, ale kiedy spytałem go, jak się z tąd wydostać, on odwrócił się do mnie plecami! Było tam dużo ludzi, ale z całego miasta wyróżniłem kobietę. Schludnie ubrana i piękna, stała obok karczmy i płakała. Powiedziałem jej, że wszystko jest w porządku i nie ma po co płakać. Nagle przestała i weszła do karczmy.
Westchnąłem ramionami i wszedłem do portalu, który wcześniej otworzyłem w Salach Umarłych. Po drodze po złotą skrzynkę, napotkałem wiele potworów, m.in. nietoperze i zombi, ale było łatwo ich pokonać, tym bardziej, że znałem pewne dobre czary, od mistrzów palladynów - moich nauczycieli. W pewnym momencie mej podróży zabrakło mi many, która pozwalała mi rzucać czary. Starałem się znaleźć jakąś miksturę, ale było ciemno i potwory mnie wciąż atakowały. Użyłem miecza, ale pękł i musiałem posłużyć się tarczą. Otworzyłem szybko portal i udałem się przez niego do miasta, gdzie u kowala Fary kupiłem nowy miecz. Kiedy przeszedłem przez portal pokonałem potwory i zabrałem im miksturę many. Czym prędzej spożyłem ją i udałem się dalej, wgłąb starych zabudowań. Po pewnym czasie chodzenia po starych jaskiniach wypadł hełm. Niestety nie mogłem go założyć, gdyż był dla barbarzyńcy
... zmartwiło mnie to, i zdenerwował mnie fakt, że nie dostaje, żadnych przedmiotów - cennych - dla palladyna. Pomyślałem - no cóż, ale tak to już jest... zawsze trzeba sobie na coś zapracować - i ruszyłem dalej.
Po długim oczekiwaniu wreszcie dotarłem do złotej i ukrytej skrzyneczki, w której nie było nic wartościowego, prócz kilku złotych monet. Udałem się do miasta, aby sprzedać to co znalazłem w trakcie podróży. Zidentyfikowałem przedmioty u mojego przyjaciela Deckarda
Caina i poszedłem do Fary, która z chęcią wymieniła moje przedmioty na kilka sakiew pełnych złota i naprawiła mój obity przez potwory, ekwipunek. Po długiej podróży, chciałem trochę odpocząć, ale zaraz Deckard podszedł do mnie i powiedział, że nie mogę spać. Muszę pokonać potężnego potwora, strzeżącego Trzonek Laski Horradrimów. Spytałem czym prędzej, gdzie mogę go znaleźć, a ten odpowiedział mi, tym czego nie chciałem usłyszeć...
- Jak wszystko tutaj... na PUSTYNI!
---SPORTOWY TYPER---
Aktualna tabela Typera, ze względu na ograniczenia znaków, nałożone przez Youtube w opisach filmów, zostanie opublikowana w następnym moim filmiku.
Wytypuj wyniki w piątej kolejce
Ligi Mistrzów między drużynami:
Ajax Amsterdam ---
Borussia Dortmund
Manchester City ---
Real Madryt
AD