Powiedzieć o książce "Dewocje" Anny Ciarkowskiej, że jest piękna, to nie powiedzieć nic; tam każde zdanie jest małym dziełem sztuki, nie ma tam ani jednego zbędnego wyrazu, a czytałam ją tak długo tylko i wyłącznie dlatego, że sama historia budziła we mnie autentyczną agresję, bo tak precyzyjnie, wręcz fotograficznie odwzorowała takie fragmenty Polski, na które się nie zgadzam. Ale może to dobrze, może to idealne połączenie tego pięknego języka i mniej pięknej historii - w gruncie rzeczy sól zawsze podbija smak czekolady. A co jak co, ja na czekoladzie się znam. Ciarkowska zaś zna się na pisaniu, zapraszam Was więc na spotkanie, podczas którego porozmawiamy sobie o książkach, cudach, cudownych książkach, a także pisaniu (to Ciarkowka), ewentualnie niepisaniu (to Bąk). Widzimy się jutro (środa) o 19. Podczas spotkania jak zwykle będzie czas również na Wasze pytania, a jeśli już jakieś galopują Wam po głowie niczym śliczne, małe gazetki, to śmiało piszcie je w komentarzach. No chyba, że chcecie spytać JANINA GDZIE JEST ROZDZIAŁ, no to wtedy nie. To co - ekscytujemy się? Widzimy się?

• published: 22 Jul 2021
• views: 1184