Pojawiły się w sprzedaży koszulki upamiętniającego bohaterskiego socjalistę niepodległościowego – Stefana Okrzeję. Część dochodu z ich sprzedaży zostanie przeznaczona na koszty modernizacji naszego portalu. Zachęcamy do zakupu! Czytaj dalej
Maski antysemityzmu i jego istota
Antysemityzm istniał w różnych epokach historycznych i w różnych krajach. To ucichała i niemal znikała, to podnosiła się, przybierała na sile jego fala, zatapiając swe ofiary w błocie oszczerstwa, odmawiając im godności ludzkiej i praw obywatelskich, odbierając im pracę i środki do życia. W każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną antysemityzm występował w innej masce.
Dawniej ubierał maskę obrońcy cywilizacji rzymskiej z wyrazem nienawiści do żydowskiej świątyni „pełnej tajemnic” i do „zakały Imperium Romanum”, później ukazywał się w masce Inkwizycji broniącej dogmatów wiary, w innych czasach był szermierzem protestantyzmu, w innych – prawosławia. Po wojnie światowej antysemityzm niemiecki wystąpił w roli obrońcy rasy germańskiej, a u nas ukazał się w masce samoobrony gospodarczej i kulturalnej. Ile epok i krajów, ile swoistych warunków życia, tyle masek, w których zjawia się wiecznie ten sam antysemityzm.
Jaka jest jego istota, jego prawdziwa twarz? Przecież posługuje się rozmaitymi metodami i używa różnych haseł: raz zwalcza Żydów dlatego, że są innej religii, a raz, że są innej rasy; raz, że są niebezpieczni dla caratu, raz, że są wrogami republiki; że zajmują się handlem i unikają pracy, że przenikają od różnych zawodów i porzucają handel; że nie dają się zasymilować kulturalnie, że zagrażają kulturze, zajmując w niej znaczące pozycje. Zarzuty stawiane Żydom wykluczają się wzajemnie: jednocześnie oskarża się ich o sprzyjanie komunizmowi i kapitalizmowi, o popieranie rządu przeciw ludowi i o podburzanie ludu przeciw rządowi, o obojętność dla spraw publicznych kraju i o chęć zagarnięcia szerokich wpływów, o tchórzostwo i o bezwzględność w walce, o sprzedajność i o uporczywe trwanie przy żydostwie. Paradoksalne argumenty kłócą się z logiką, z życiem i ze sobą, ale oparty na nich antysemityzm trwa i rozwija się, nie gardząc absurdalnym argumentem, obłudnym hasłem i przewrotnym wymysłem.
Na wytłumaczenie istoty antysemityzmu wynaleziono różne teorie, ale słabą stroną każdej jest to, że tłumaczy zjawisko antysemityzmu w określonym miejscu i czasie, lecz nie ma zastosowania do tego zjawiska występującego w innej epoce, w innych warunkach lokalnych i pod inną maską. Przy tym tłumaczenie objawów nie wyjaśnia istoty. Dotychczasowe teorie dadzą się sprowadzić do następujących trzech:
I. Teoria konkurencji próbuje wytłumaczyć antysemityzm jako walkę ekonomiczną z konkurentem żydowskim na terenie handlu i na rynku pracy. Istotnie, ruch antyżydowski występuje w tej dziedzinie ze szczególną gwałtownością, jednak współzawodnictwo gospodarcze nie obejmuje całkowicie jego pola działania: Żydów zwalcza się nie tylko tam, gdzie stanowią konkurencję, ale i tam, gdzie są ledwie pionierami lub nie mogą wchodzić w rachubę jako czynnik gospodarczy. Według tej teorii eksterminacja Żydów nasyciłaby antysemityzm, który w ten sposób osiągnąłby swój cel i stracił rację bytu. Obserwujemy jednak dalej idące aspiracje antysemitów niż odebranie równouprawnienia ludności żydowskiej.
II. Teoria obcości sięga do psychologicznych odruchów niechęci do obcych (ksenofobia). Teoria ta nie tłumaczy braku analogicznej nienawiści do innych mniejszości o odmiennych obyczajach, religii, właściwościach indywidualnych, a więc też „obcych”, a już zupełnie staje bezradna wobec pytania, czy może być uważany za „obcego” współobywatel mieszkający w kraju od niepamiętnych czasów. Według tej teorii asymilacja totalna (pod względem języka, kultury i wyznania) winna całkowicie usunąć antysemicką ksenofobię. Widzimy jednak zjawisko przeciwne: awangarda antysemityzmu z największą zaciekłością naciera na zdobycze socjalne Żydów zasymilowanych.
III. Teoria „odwracania uwagi” przypisuje rządzącym chęć rozbudzenia ruchu przeciwżydowskiego celem rozbrojenia mas niezadowolonych z rządów. Antysemityzm ma być piorunochronem, po których spłynie gniew ludu. Zapewne tolerowano i kierowano rozruchy przeciw ludności żydowskiej (np. carat) dla celów polityki aktualnej, lecz wykorzystywano przy tym antysemityzm już tkwiący w masach.
Wszystkie te czynniki, jak konkurencja, zwłaszcza w okresie kryzysu, ksenofobia podniecona propagandą, i potrzeby polityczne – razem wzięte, w znacznym stopniu wpływają na natężenie ruchu, na jego rozwój, nie wyjaśniają jednak jego istoty. Aby ją poznać, musimy zwrócić uwagę na zawsze jednakową treść akcji przeciw Żydom, pomijając charakterystyczne metody działania wyrażające się w przybieraniu maski obrońcy coraz to innej „zagrożonej” wartości przed udziałem i wpływem Żydów.
Przez to, że spotykamy zjawisko antysemityzmu w różnych epokach i pośród narodów żyjących w rozmaitych warunkach ustrojowych, społecznych i gospodarczych, staje się zrozumiałe, że zewnętrzne przyczyny wyzwalają jedynie drzemiący instynkt i przyrodzoną skłonność do ucisku, wyzysku i eksploatacji innego człowieka dla zaspokojenia swoich życiowych potrzeb kosztem cudzego wysiłku.
W istocie swej antysemityzm jest dążeniem do wprowadzenia na wzór niewolnictwa podziału ludzi na kategorie lepszych i gorszych, na posiadających prawa i pozbawionych praw na rzecz innych. Dążenie do wprowadzenia niewolnictwa w sensie prawno-obywatelskim, wyszukiwanie słabych, nad którymi można zapanować, odbierając im to, co posiadają, i dając im w zamian tylko prawo do wykonywania obowiązków, znajduje w Żydach podatny obiekt, bo wszędzie stanowią rozproszoną i zróżniczkowaną mniejszość. Mogą więc być strąceni do poziomu nowoczesnych niewolników nie dlatego, że są Żydami, ale dlatego, że są słabi, są zawsze najsłabsi ze wszystkich możliwych ofiar. Słabość Żydów odpowiada sile antysemityzmu, (dlatego wykonanie całkowitego programu hitlerowskiego w Trzeciej Rzeszy nie zlikwidowało, ale przeciwnie, rozjątrzyło jeszcze bardziej antysemityzm, podejmujący dalszą akcję już wobec pariasów społecznych).
W starożytności podboje i inwazje do podbitych krajów kończyły się plądrowaniem mienia zwyciężonych i braniem ich w niewolę; niewolnicy tracili prawa i majątki na rzecz zdobywców. W czasach nowych narody podbite nie stawały się wprawdzie niewolnikami w dawnym znaczeniu słowa ,,sclavus”, ale nigdy nie osiągały tych samych praw i warunków życia co naród zwycięzców. Prawnospołeczna treść pojęcia ,,sclavus” przeszła ewolucję od asyryjskiego, egipskiego czy rzymskiego niewolnika poprzez średniowiecznego chłopa pańszczyźnianego i tubylca z faktorii kolonialnej do obecnych czasów. Tam, gdzie prawo albo stan faktyczny podzieliły ludzi na kategorie (np. rasowe), zarysowują się granice pomiędzy władcą (Herrenvolk) korzystającym z pełni praw, i podobywatelem, spadkobiercą roli dawnych niewolników. Nawet dobrowolnie wyzwolony „sclavus” (wyzwoleniec) – jak dzisiaj – analogicznie – neofita [Żyd dokonujący konwersji na katolicyzm lub inne wyznanie większościowe w danej społeczności – przyp. redakcji Lewicowo.pl], nie o wiele poprawiał swoje położenie.
Rozważając powyższą teorię podboju trzeba zauważyć, że państwa poszukujące nowych obszarów, kolonii, na których wzbogacenie nastąpiłoby szybko kosztem cudzych dóbr naturalnych i cudzej pracy, stanowią podatny grunt dla antysemityzmu, natomiast państwa kolonialne prawie nie znają go (Anglia). Instynkt władania i posiadania zaspokojony poza granicami kraju nie szuka już ofiar wśród własnej ludności.
Udziałem Żydów stał się los narodów podbitych, pozbawionych odrębnego państwa, można ich zatem bezkarnie ograniczać w prawach obywatelskich, zamykać w getcie, spychać w doły społeczne, nawet znieważać i zniesławiać dla zaspokojenia poczucia wyższości i przewagi.
Pierwiastek barbarzyński tkwi więc nie tylko w brutalnych przejawach antysemityzmu, ale w samej jego istocie i treści; jego renesans – to renesans niewolnictwa, na pozór od dawna złożonego w lamusie historii, a przecież odradzającego się w dzisiejszych czasach.
Walkę z instynktami, z nawrotem barbarzyństwa może podjąć kultura skupiająca przy sobie siłę społeczną.
Dla społeczeństwa istnieje dzisiaj konieczność wyboru: albo likwidacja antysemityzmu, albo nowe barbarzyństwo, gdyż w najgłębszym sensie nie ma kwestii żydowskiej, tylko kwestia antysemicka.
Mieczysław Braun
__________________________
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Nasza Trybuna – żydowski dwutygodnik socjalistyczny”, nr 1 (5), Warszawa 9 stycznia 1938 r. Było to czasopismo związane z syjonistycznym nurtem w żydowskim ruchu socjalistycznym w Polsce.
Warto zajrzeć także do działu Przeciwko antysemityzmowi
Dokument burzliwych czasów
Po 96 latach wznowiono książkę Jędrzeja Moraczewskiego, dokumentującą początki niepodległości i rolę lewicy w tworzeniu zrębów państwa polskiego, a także kontrofensywę prawicy. Czytaj dalej
Unikalne teksty przypomniane
Ukazała się prawie 700-stronicowa książka z wyborem unikalnych tekstów Jana Wolskiego – działacza spółdzielczego, teoretyka kooperacji pracy, najdłużej żyjącego ucznia Edwarda Abramowskiego. Lewicowo.pl jest jednym z patronów medialnych tej książki. Czytaj dalej
O lewicowych historykach
Ukazała się antologia tekstów badaczy dziejów i publicystów sympatyzujących z szeroko rozumianym socjalizmem. Jest to pierwszy z kilku planowanych tomów tego cyklu. Czytaj dalej
O ludowcu zabitym przez komunistów
Ukazała się książka poświęcona zapomnianemu, a bardzo zasłużonemu działaczowi ruchu ludowego, zamordowanemu przez komunistów. Autorką jest inna zasłużona działaczka ludowa. Czytaj dalej
„Czerwony książę” znów przypomniany
Ukazała się książka przypominająca działalność polityczną ministra rolnictwa w rządzie Daszyńskiego, ludowego radykała i przedstawiciela lewicy sanacyjnej – Juliusza Poniatowskiego. To już trzecia książka o nim w ciągu zaledwie czterech lat. Czytaj dalej
Broszura Ludwika Krzywickiego za darmo!
W 74. rocznicę śmierci wybitnego działacza i myśliciela lewicy redakcja pisma „Nowy Obywatel” udostępniła do darmowego pobierania elektroniczną wersję broszury Ludwika Krzywickiego. Czytaj dalej
Przypomnijmy Socjalistę-Bohatera!
Plakaty upamiętniające 65. rocznicę śmierci Kazimierza Pużaka zawisną 30 kwietnia w Lublinie, Krasnymstawie i kilku mniejszych miejscowościach województwa lubelskiego. W planach jest też mural upamiętniający postać tow. „Bazylego”. Wszystko to w ramach akcji, nad którą patronat medialny objął portal Lewicowo.pl. Czytaj dalej
Wspomnienia socjalisty
Niedawno ukazał się zbiór wspomnień znanego wieloletniego działacza PPS, Leona Wasilewskiego. Czytaj dalej
Bojowe wspomnienia
Ukazały się wspomnienia polskiego Żyda, uczestnika rewolucyjnych działań w okresie zaborów. Czytaj dalej
Historia lewicowej przyjaźni ideowej
Ukazała się wznowiona pierwszy raz od 90 lat broszura Marii Dąbrowskiej o Edwardzie Abramowskim. Przygotował ją redaktor Lewicowo.pl. Czytaj dalej
Antykomuniści lewicy
Ukazała się książka o wybitnych działaczach i historykach socjalizmu polskiego, Lidii i Adamie Ciołkoszach. Książka jest objęta patronatem medialnym portalu Lewicowo.pl! Czytaj dalej
Legendarna broszura za darmo
Wydawca udostępnił za darmo elektroniczne wersje broszury Stanisława Thugutta z posłowiem redaktora naszego portalu. Czytaj dalej
O młodości ideologa PPS
Ukazała się książka o pierwszych latach aktywności społeczno-politycznej znanego działacza PPS i teoretyka socjalistycznego. Czytaj dalej
Przypomniana „klasyka” lewicowo-wolnościowego harcerstwa
Niedawno ukazały się reprinty unikatowych publikacji związanych z lewicującym nurtem w polskim harcerstwie z pierwszych lat II Rzeczypospolitej. Czytaj dalej
Trwa rok bohatera-socjalisty
W województwie śląskim trwa Rok Henryka Sławika – działacza PPS, zaangażowanego w czasie wojny w ratowanie Żydów. Czytaj dalej
Kelles-Krauz powraca po latach
Do sprzedaży trafił niedawno nowy zbiór tekstów wybitnego teoretyka polskiej lewicy niepodległościowej – Kazimierza Kelles-Krauza. Książka zawiera m.in. tekst dotychczas nigdy nie publikowany po polsku. Czytaj dalej
Wystawa o Waryńskim
W Warszawie w przestrzeni publicznej stanęła wystawa poświęcona legendarnemu działaczowi lewicy. Można ją oglądać do 25 września „na żywo”, a bezterminowo w internecie. Czytaj dalej
Lewica o Legionach i niepodległości
Po raz pierwszy od 88 lat została wznowiona broszura znanego literata i działacza lewicy Andrzeja Struga, poświęcona Legionom i polskiemu niepodległościowemu czynowi zbrojnemu. Edycję przygotował redaktor Lewicowo.pl. Czytaj dalej
Socjalista o powstaniu warszawskim i wrześniu 1939
Ukazało się nowe wydanie książki zbierającej teksty Zygmunta Zaremby o powstaniu warszawskim i obronie Warszawy we wrześniu 1939 r. Czytaj dalej
Klasycy polskiej spółdzielczości – znów dostępni
Ukazał się niemal 400-stronicowy zbiór tekstów najwybitniejszych polskich teoretyków i propagatorów spółdzielczości sprzed roku 1939. Współredaktorem książki jest redaktor naszego portalu. Czytaj dalej
Ocalony od zapomnienia
Lada moment ukaże się obszerna biografia bardzo ważnego myśliciela lewicowego – Jana Strzeleckiego. Czytaj dalej
Kompetentnie i obszernie o Brzozowskim
Lada moment do księgarń trafi nowa książka prof. Andrzeja Mencwela o Stanisławie Brzozowskim. Czytaj dalej
Dwa ciekawe filmy
Niedawno ukończono dwa ciekawe filmy poświęcone ważnym polskim inicjatywom postępowym sprzed wielu lat. Oba można za darmo obejrzeć w internecie. Czytaj dalej
Lewicowy terroryzm do 1914 roku
Ukazała się obszerna monografia poświęcona dziejom lewicowego terroryzmu w Polsce do roku 1914. Czytaj dalej
Socjalistka o polskich debatach
Ukazało się wznowienie książki Lidii Ciołkoszowej o debatach politycznych toczonych przez polskich emigrantów. Czytaj dalej
55 lat minęło
Po 55 latach przerwy ukazało się wznowienie ważnego tekstu Ludwika Krzywickiego. Edycję przygotował redaktor Lewicowo.pl. Czytaj dalej
O Leszku Nowaku
Ukazała się praca zbiorowa z tekstami analizującymi myśl lewicowego filozofa Leszka Nowaka oraz ze wspomnieniami o nim. Czytaj dalej
Anarchizm z PRL-u przypomniany
Ukazała się książka dokumentująca edycję pisma anarchistycznego z czasów PRL i pierwszych lat III RP, tworzonego przez Ruch Społeczeństwa Alternatywnego. Czytaj dalej
Przewodnik po rewolucji
Ukazała się właśnie publikacja poświęcona rewolucji 1905 roku. Można ją za darmo przejrzeć w internecie, a wersja papierowa jest nieodpłatnie dostępna u wydawcy. Czytaj dalej
Na spółdzielczą nutę
W Internecie została udostępniona płyta „Zespolenie”, inspirowana przedwojennymi wierszami poświęconymi spółdzielczości i innym formom wspólnej pracy. Czytaj dalej
Opowieść o bohaterze
Na półki księgarń trafia właśnie książka poświęcona bohaterskiemu działaczowi i bojowcowi PPS, a następnie lewicowemu prezydentowi Łodzi – Aleksemu Rżewskiemu. Czytaj dalej
Socjalista o Piłsudskim
Po 78 latach od pierwszego wydania wznowiono książkę poświęconą Józefowi Piłsudskiemu, autorstwa jego wieloletniego współpracownika i zarazem zasłużonego działacza PPS – Leona Wasilewskiego. Czytaj dalej
Wznowienie legendarnego tekstu
Ukazało się wznowienie ważnego tekstu lidera lewicy ludowej Stanisława Thugutta „Listy do młodego przyjaciela”. Edycję przygotował redaktor Lewicowo.pl. Czytaj dalej
Nowa książka o polskim syndykalizmie
Niedawno ukazała się monumentalna, 800-stronicowa rozprawa poświęcona polskiemu syndykalizmowi. Czytaj dalej
Ekonomiczne koncepcje socjalistów
Ukazała się książka omawiająca ekonomiczne koncepcje polskich socjalistów i ich stosunek do problemów gospodarczych w II Rzeczypospolitej. Czytaj dalej
Nowy rekord!
W maju 2013 r. nasz portal był odwiedzany wyjątkowo chętnie. Zanotowaliśmy kolejny rekord ilości użytkowników. Czytaj dalej
Robotnicy – przeciwko komunistom, za socjalizmem
Przed kilkoma miesiącami ukazała się ciekawa książka analizująca z pozycji lewicowych zryw „Solidarności” z lat 1980-81. Czytaj dalej
Noc Kooperatystów
18 maja w Warszawie odbędzie się ciekawa impreza przypominająca tradycje ruchu spółdzielczego. W jej ramach planowane są zwiedzanie Muzeum Historii Spółdzielczości, wystawy okolicznościowe, prelekcje, warsztaty i inne atrakcje. Czytaj dalej
Patronujemy „Niepokornym”!
Portal Lewicowo.pl został jednym z patronów medialnych konferencji naukowej „Niepokorni – rekonstrukcje, konteksty, inspiracje. Polska radykalna filozofia społeczna przełomu XIX i XX”. Odbędzie się ona w Łodzi 24-25 maja 2013 r., a do 10 maja można zgłaszać swoje propozycje referatów. Czytaj dalej
Opowieść o prawdziwym człowieku
Ukazała się książka o jednej z najbardziej oryginalnych postaci polskiej lewicy – anarchiście Augustynie Wróblewskim. Czytaj dalej
Nowy zbiór tekstów Abramowskiego!
Właśnie ukazał się nowy, przekrojowy wybór tekstów jednej z symbolicznych postaci polskiej lewicy – Edwarda Abramowskiego. Czytaj dalej
Wybór pism lidera syndykalistów
Ukazał się wybór pism niemal zupełnie zapomnianego, a niegdyś znaczącego i wpływowego lidera intelektualnego polskiej odmiany syndykalizmu – Kazimierza Zakrzewskiego. Czytaj dalej
Wspomnienia syna ludu
Po ponad pół wieku przerwy wznowiono – w nowym opracowaniu – wspomnienia jednego ze współtwórców ludowej lewicy w Polsce. Czytaj dalej
Rarytasy z „szuflady” Broniewskiego
Ukazało się pierwsze wydanie niedokończonej powieści Władysława Broniewskiego, zrekonstruowanej na podstawie jego notatek. Oprócz tego nowa publikacja zawiera ciekawe materiały dodatkowe. Czytaj dalej
W Łodzi o lewicowych niepokornych
W maju w Łodzi odbędzie się konferencja naukowa poświęcona polskiej radykalnej filozofii społecznej przełomu XIX i XX wieku. Czytaj dalej
Znów przybyło!
Grudzień 2012 to miesiąc, w którym zanotowaliśmy rekordową ilość odwiedzin. Oznacza to, że poprzedni rekord utrzymał się zaledwie miesiąc. Czytaj dalej
Zapomniany – przypomniany
Ukazała się pierwsza biografia zupełnie zapomnianej, a ciekawej postaci – lewicowego żołnierza Legionów, który „za sanacji” związał się z radykalnym skrzydłem ruchu ludowego. Czytaj dalej
Druga biografia „Czerwonego księcia”
Ukazała się właśnie kolejna biografia Juliusza Poniatowskiego – do niedawna niemal zupełnie zapomnianego polityka lewicy ruchu ludowego i lewicy sanacyjnej. Czytaj dalej
Ruch rośnie!
Zaledwie miesiąca potrzebowaliśmy na kolejny rekordowy wynik ilości odwiedzin portalu Lewicowo.pl. Nowy wynik jest o ponad 20% wyższy od poprzedniego, a wzrost w skali roku wyniósł ponad 80%! Czytaj dalej
Konferencja o Andrzeju Strugu
Muzeum Literatury zaprasza do Warszawy na 6-7 grudnia na konferencję naukową pt. „Andrzej Strug – dzieło i czasy”. Odbędzie się ona z okazji 75. rocznicy śmierci pisarza i działacza socjalistycznego. Czytaj dalej
Wielogłos o demokratycznym socjaliście
Właśnie ukazała się praca zbiorowa poświęcona Janowi Józefowi Lipskiemu – socjaliście, działaczowi opozycji demokratycznej, jednemu z liderów PPS. Czytaj dalej
O Niepodległość i Socjalizm
Instytut Pamięci Narodowej organizuje 30 listopada w Warszawie konferencję z okazji 120. rocznicy powstania Polskiej Partii Socjalistycznej. Czytaj dalej
Znów więcej czytelników!
W październiku zanotowaliśmy kolejny rekord odwiedzalności portalu Lewicowo.pl. Natomiast wzrost liczby czytelników w skali roku wyniósł aż ponad 80%! Czytaj dalej
Spotkanie o Lidii Ciołkoszowej
27 listopada w Warszawie odbędzie się spotkanie dyskusyjne i pokaz filmowy, poświęcone legendarnej działaczce krajowej i emigracyjnej PPS, Lidii Ciołkoszowej. Czytaj dalej
Nowe wydanie wspomnień Pużaka!
Po prawie ćwierćwiekowej przerwie ukazało się nowe wydanie wspomnień legendarnego działacza PPS, Kazimierza Pużaka, z okresu II wojny światowej. Czytaj dalej
Wystawa plenerowa oraz konferencja o Bundzie
Od 2 października będzie można w Warszawie oglądać przez 3 tygodnie plenerową wystawę o historii Bundu – Żydowskiego Związku Robotników. Dzień później odbędzie się konferencja naukowa. Plansze wystawy można oglądać również w internecie. Czytaj dalej
Dwa tomy o historii lewicy
Przed kilkoma miesiącami ukazała się dwutomowa praca zbiorowa poświęcona przeszłości szeroko pojętej polskiej lewicy. Czytaj dalej
Książka o „Woli”
„Mówili wtedy o sobie, że są lewicowcami, bo wierzyli w aktywność i podmiotowość społeczną” – tak prof. Paweł Śpiewak definiuje środowisko opozycyjne z czasów PRL, opisane po latach w nowej, właśnie wydanej książce. Czytaj dalej
Roman Zagrodzki: Robotnicy w ruchu spółdzielczym [1939]
Walkę o lepsze jutro Świata Pracy trzeba ostatecznie przenieść z pięknych sal sejmowych do domów robotniczych i hal fabrycznych. Jedną formą jest bezpośrednia walka robotników o lepsze, wyższe zarobki, o lepsze warunki pracy na fabrykach, a drugą formą jest właśnie rozbudowa spółdzielczości. Są to dwie drogi wiodące do jednego wspólnego celu. Na tę drogę wejść musi cały Świat Pracy w Polsce, zarówno chłopski, jak robotniczy i urzędniczy. A że jeszcze na nią nie wszedł całkowicie, to jest właśnie w dużej mierze winą stosunków partyjno-parlamentarnych: chciano wykonać uchwałami tę pracę, którą muszą wykonać koniecznie robotnicy swoimi rękami, swoim wspólnym wysiłkiem. Dzisiaj, po dwudziestu latach błądzenia, Świat Pracy tę prawdę zrozumiał. Wcześniej od robotnika fabrycznego zrozumiał ją małorolny chłop, bo jemu prędzej bieda przypiekła. Dlatego ruch spółdzielczy lepiej jest rozwinięty po wsiach. Czytaj dalej
Leon Wasilewski: Nasz stosunek do pracy legalnej w zaborze rosyjskim [1913]
Wiara w Dumę, w możliwość przekształcenia jej na parlament w znaczeniu europejskim rozbiła obóz antyrządowy. W Dumie, obok tych, którym ona bądź co bądź coś niecoś dawać mogła, z biegiem czasu znalazły się i żywioły jeszcze wczoraj nieprzejednanie rewolucyjne. Carat stworzył z Dumy nie tylko dogodny dla siebie parawan, nie tylko gwarancję pożyczek europejskich na wzmocnienie rządu, ale i potężny środek osłabienia sił rewolucyjnych. Części rewolucjonistów podsunął możliwość legalnej, jawnej działalności parlamentarnej – i ta część poszła na lep ułudy. Pozyskawszy socjalnych demokratów dla „współpracy” w Dumie, rząd coraz sprawniej dawał sobie radę z kłopotliwą stroną obecności ich w Pałacu Taurydzkim. W III Dumie zbytecznym już się stało inscenizowanie przy pomocy prowokatorów nowych procesów przeciwko „posłom” socjalno-demokratycznym. Na interpelacje i mowy tej zupełnej bezsilnej grupki rząd radzi za pomocą „domowych środków” w postaci wszelkiego rodzaju szykan i represji w Dumie i poza Dumą. Ale, dzięki obecności w Dumie nieszczęsnej „ósemki” i „szóstki” posłów esdeckich, żrących się zajadle między sobą, rząd carski może łudzić ogół „konstytucyjnością” Dumy. Z tego powodu obecność esdeków w Dumie jest dla rządu nieoceniona. Czytaj dalej
„Gazeta Ludowa”: Strajki rolne [1905]
Dopiero teraz po wielkich strajkach wszystkich polskich robotników fabrycznych ruszyli się u nas robotnicy wiejscy i stanęli w strajku w obronie swoich słusznych interesów. Dlaczego tak późno się to stało? Dlaczego robotnicy na wsi nigdy dotąd nie strajkowali, kiedy ich bracia po miastach prowadzą strajki już od lat kilku, kilkudziesięciu? Dlaczego dotąd nigdy nie przyszło do głowy służbie dworskiej zmówić się między sobą i za pomocą strajku zażądać od dziedzica lepszej płacy i ordynarii? Dlaczego biadali tylko i wyrzekali na swoją dolę, a nie pomagali sobie, jak należy? Dużo przyczyn się na to złożyło, ale ta była najpierwsza, że robotnicy rolni żyli od wieków i żyją nadal w ciemnocie i przygnębieniu, że nie wiedzą, co się naokoło nich po świecie dzieje, a nawet nie wiedzą o tym, czym są oni sami wobec tych, na których pracują i którzy z ich ciężkiej pracy żyją. Robotnicy po miastach od dawien dawna już wiedzą, że fabrykanci, którzy z ich pracy żyją, są ich nieprzyjaciółmi, z którymi trzeba ostro walczyć, robotnicy po miastach od dawna dobrze wiedzą, że wszelkie bogactwo pochodzi z krzywdy robotniczej, że wszelkie bogactwo jest niesprawiedliwością i bezprawiem. I to dobrze wiedzą, że bogaci wszędzie i zawsze na wszelkie sposoby gnębią ubogich i tego tylko pilnują, żeby ubodzy na nich pracowali. Wszystko to robotnicy po miastach od dawna zrozumieli i to dobre rozumienie swojego położenia wobec ludzi bogatych dało im możność opierania się przeciwko potędze bogactwa. To dobre rozumienie położenia robotniczego, wobec ludzi bogatych, którzy z cudzej pracy i z cudzej krzywdy żyją, nazywa się socjalizmem. Takiego jasnego i prawdziwego rozumienia swoich własnych potrzeb nie mieli i niestety nie mają jeszcze robotnicy wiejscy. I dlatego właśnie nie strajkowali dotąd. Teraz za przykładem wielkiego strajku powszechnego, o którym pisaliśmy w poprzednim artykule, ruszyliście się i wy, towarzysze robotnicy rolni. Ale słuchajcie, bracia i towarzysze! I teraz podczas waszego poruszenia nie znać, żebyście wszędzie dokładnie zrozumieli, jaką drogą macie iść do zwycięstwa i powodzenia w strajku. Czytaj dalej
Feliks Gross: Europa powojenna [1944]
Przeciwieństwem źle pojętego „realizmu” w polityce europejskiej są plany nowej organizacji europejskiej. Jest to „dobrze pojęty” realizm: dotychczasowe systemy międzynarodowe były złe i muszą ustąpić miejsca koncepcjom nowym i odważnym. Uczciwi realiści przyznają, że anarchia w stosunkach międzynarodowych była jedną z przyczyn obecnej wojny, by uniknąć trzeciej wojny trzeba dotychczasowy nieład zastąpić organizacją. Europa będzie ogromnie wyniszczona wojną. Poszczególne narody europejskie nie będą miały tej dostatecznej siły, co po wojnie ubiegłej. Odbudowa kultury europejskiej będzie wymagała wysiłku zbiorowego, wysiłku wszystkich państw i narodów. Silne przesądy nacjonalistyczne, wąski egoizm narodowy, będą tylko przeszkodą w odbudowie wielkiej kultury europejskiej wyniszczonej barbarzyństwem hitleryzmu i wojną. Gospodarczo Europy nie da się odbudować na zasadach przedwojennych. Mit „samowystarczalności” i nacjonalizm gospodarczy doprowadziły już przed wojną Europę do absurdów i katastrofy. Konsolidacja Europy staje się koniecznością odbudowy politycznej, kulturalnej i gospodarczej. Formy tej konsolidacji mogą być oczywiście rozmaite – począwszy od luźnej kooperacji, a skończywszy na formach federacyjnych. Obok koncepcji federacji centralnej i wschodniej Europy odżyły także i dawniejsze projekty Unii Europejskiej. Znaczna część wschodnioeuropejskich federalistów sympatyzuje z ideą Unii Europejskiej, pod warunkiem zachowania w Europie koncepcji regionalnej, która by uwzględniała federację wschodnioeuropejską jako element gospodarczy i polityczny. Chodzi bowiem o stworzenie silnych organizmów wokół Niemiec. Związek Sowiecki nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie koncepcji federacji, ale w czasopiśmie „Wojna i Klasa Robotnicza” ukazał się ostry artykuł przeciw wielkiej federacji europejskiej czy wschodnioeuropejskiej. Czytaj dalej
Justyna Budzińska-Tylicka: Nasz program [1925]
Musimy więc my, polskie socjalistki, wypowiedzieć się, co uważamy za najważniejsze i najpilniejsze, ażeby los robotnicy poprawić, ażeby niedostatek i nędzę rodzin pracowniczych zmniejszyć, ażeby matce i dziecku stworzyć jak najlepsze warunki zdrowia, spokoju i dobrobytu; ażeby podnieść moralność, która nigdy nie będzie mogła się rozwinąć dopóki będzie istnieć pijaństwo i prostytucja, dopóki mężczyzna nie stanie się na równi z kobietą odpowiedzialnym za danie życia nieślubnemu dziecku; musimy również domagać się, ażeby lud pracowniczy miał dach nad głową i tyle miejsca w swym mieszkaniu, żeby i dorosły i każde dziecko miało swoje oddzielne łóżko, a choć tyle powietrza, światła i słońca, żeby przestała nam w tak straszliwy sposób zagrażać gruźlica. I wiele jeszcze spraw, które nas bolą, które unieszczęśliwiają kobietę i rodzinę, które niszczą naród, jak np. okropna drożyzna, lub które prowadzą narody do dzikich, barbarzyńskich wojen – wszystkie te sprawy musimy umieścić w naszym programie, w programie socjalistek. W tym krótkim artykule wyliczam tylko najważniejsze zadania naszego programu z dziedziny prawnej, ekonomicznej i społecznej. Czytaj dalej
Zofia Daszyńska-Golińska: Równouprawnienie kobiet w pracy [1924]
Dokonywująca się tzw. rewolucja przemysłowa w drugiej połowie osiemnastego stulecia w Anglii, a w początkach i w połowie XIX w. na kontynencie Europy, czyni znowu z kobiet czynnik niezbędny w ogólnokapitalistycznym rozwoju. Masowe zapotrzebowanie pracy niewykwalifikowanej, obsługa i dopełnienie siłą ludzką maszyny, wskazują na kobietę jako najdogodniejszą siłę roboczą – pokorną, mało wymagającą, wytrwałą i zręczną. Następuje orgia nadużyć swobody umów przez przedłużenie dnia roboczego i płace głodowe, zastępowanie pracowników mężczyzn dorosłych kobietami i dziećmi. Na obu półkulach dokonuje się rozbijanie życia rodzinnego u robotników, wyścigi we wciąganiu kobiet i młodocianych do coraz nowych rodzajów robót, nie licujących przeważnie ani z uzdolnieniem, ani z przeznaczeniem kobiety. Jednocześnie widmo bezrobocia grozi stale robotnikowi przy każdej zmianie technicznej. Zmiany te bowiem przeważnie polegają na uproszczeniu pracy. Wreszcie wojna europejska wciąga kobiety do gałęzi przemysłu, które stanowiły rzekomo dziedzinę czysto męską: zakłady metalurgiczne, wyrób amunicji, wzmożone zapotrzebowanie w tkactwie mechanicznym świadczą, że robotnice i tu zastąpić by mogły robotników. Cóż dziwnego, że na plan pierwszy powojennych żądań kobiety-robotnicy występuje równa płaca za równą pracę? Równym obowiązkom odpowiadać wszak powinny równe prawa. Czytaj dalej
Kazimierz Pietkiewicz: Stanisława Motz-Abramowska [1925]
Właściwie nie stanowili oni „dobranej pary” w pospolitym słowa tego znaczeniu. Różnice były duże. On – dziedziczny arystokrata ducha o wysubtelnionej wrażliwości uczuć i skomplikowanej budowie intelektu, spotęgowanego ponadto dużą wiedzą i nauką – fizycznie trochę wątły; ona – robotnicza córka, wyniosła ze swojej sfery prostotę myśli, uczuć i zdrowie fizyczne. Była bardzo przystojna, arystokratycznego umiaru gestów i uczuć nie miała wcale. Może nawet bywała nieco trywialna…A jednak było w niej coś takiego, co ogromnie zjednywało jej serca ludzkie. Owo coś, które tak jednało jej ludzi – była właśnie jej prostota, nie pozwalająca na wahania – serce uczciwe i czyste wskazujące jej właściwe kierunki – i zdrowa silna wola, nie dająca się cofać. U niej „tak” – było „tak” i „nie” było „nie”. W rodzinie swojej Stanisława względnie łatwo pokonała drobne przesądy i uprzedzenia rodziców i wyszła spod ich władzy. Wpływ jej tam był dominujący tak wobec ojca, jak i matki, nie mówiąc już o młodszym bracie, Wacławie. W tym środowisku robotniczo-drobnomieszczańskim rodziny Stanisławy, Edward nigdy by się nie mógł dopasować i nie byłby rozumiany. W rodzinnym jego Stefaninie natomiast – Stanisława byłaby wiecznym dysonansem. O ile jej zdarzało się tam bywać, wzbudzała niepokój i obawy prostotą swoich myśli i postępków. Raz np. poszła pracować w ogrodzie z dziewczętami. To się nie podobało nawet chłopom: „Co to za »pani«, która pracuje, jak chłopka!” – mówili. W całym zaś domu, pomimo jego specjalnie pańskiego demokratyzmu, nie podobało się to ogólnie. Ale oni znaleźli sobie środowisko inne, w którym bardzo do siebie pasowali – środowisko zmagań społecznych i walki politycznej. W tym środowisku dopełniali się wzajemnie, a ze stosunku do siebie wytworzyli idyllę niezrównanej piękności. Czytaj dalej
Mieczysław Braun: Maski antysemityzmu i jego istota [1938]
Ile epok i krajów, ile swoistych warunków życia, tyle masek, w których zjawia się wiecznie ten sam antysemityzm. Jaka jest jego istota, jego prawdziwa twarz? Przecież posługuje się rozmaitymi metodami i używa różnych haseł: raz zwalcza Żydów dlatego, że są innej religii, a raz, że są innej rasy; raz, że są niebezpieczni dla caratu, raz, że są wrogami republiki; że zajmują się handlem i unikają pracy, że przenikają od różnych zawodów i porzucają handel; że nie dają się zasymilować kulturalnie, że zagrażają kulturze, zajmując w niej znaczące pozycje. Zarzuty stawiane Żydom wykluczają się wzajemnie: jednocześnie oskarża się ich o sprzyjanie komunizmowi i kapitalizmowi, o popieranie rządu przeciw ludowi i o podburzanie ludu przeciw rządowi, o obojętność dla spraw publicznych kraju i o chęć zagarnięcia szerokich wpływów, o tchórzostwo i o bezwzględność w walce, o sprzedajność i o uporczywe trwanie przy żydostwie. Paradoksalne argumenty kłócą się z logiką, z życiem i ze sobą, ale oparty na nich antysemityzm trwa i rozwija się, nie gardząc absurdalnym argumentem, obłudnym hasłem i przewrotnym wymysłem. Czytaj dalej
Zygmunt Zaremba: Dyskusja z Kuroniem i Modzelewskim
Uwięzienie Kuronia i Modzelewskiego nie zamknęło – jako to wydaje się policjantom reżymowym – sprawy, którą oni podjęli. Przeciwnie, godna postawa, odwaga przekonań i gotowość poświęcenia dla nich swej wolności nadała głoszonym przez nich ideom aureoli wielkiej sprawy. Świadczy to o poważnym poszukiwaniu przez młode pokolenie, wtłoczone w zaułek pełen kłamstwa i obłudy, wyjścia ku zgodności między głoszonymi oficjalnie ideami i zaprzeczającą im działalnością partii. Te poszukiwania obejmują dziś szerokie kręgi członków PZPR. Nie bagatelizujemy ich, choć w wielu punktach zajmujemy przeciwne niż Kuroń i Modzelewski stanowisko. Świadczą one bowiem o nieuniknionych przemianach w postawie całego młodego pokolenia, przemianach prowadzących ku uwolnieniu mas pracujących z kajdan monopolu ideologicznego i organizacyjnego. Dlatego też platformie Kuronia i Modzelewskiego poświęcamy dużą uwagę, zajmując nasze stanowisko socjalistyczne wobec głoszonych przez nich poglądów. Czytaj dalej
„Metalowiec”: Kwestia narodowościowa w organizacji zawodowej [1909]
Narodowców nie boli, że większa część narodu chodzi głodna, że zarobki ich nie wystarczają na zaspokojenie najprymitywniejszych potrzeb, że setki i tysiące opuszcza kraj swój, by szukać szczęścia na obczyźnie. Dla nich to nic. Ich boli tylko to, że robotnicy łączą się we wspólne związki ze swymi niemieckimi towarzyszami klasowymi, aby przy ich pomocy zdobyć sobie wyższe zarobki i zapewnić sobie możność egzystencji, aby móc wziąć udział w całej narodowej pracy kulturalnej. Frazesy narodowościowe, przy pomocy których nasze sfery mieszczańskie starają się przyciągnąć robotników do związków narodowych, dyktowane są tylko jedynie starą zasadą: „Divide et impera”, rozdzielaj i rządź zwaśnionymi. Dla rozwoju narodu jednak daleko więcej znaczy każde skrócenie dnia roboczego, każda korona podwyżki zarobku, co wszystko można zdobyć tylko za pomocą zgodnego współdziałania wszystkich robotników, niż najpiękniej brzmiące frazesy. Robotnicy łącząc się w międzynarodowe wspólne związki zawodowe więcej robią dla swego narodu, niż ci, którzy siedząc zazdrośnie na swojej zagrodzie, krzyczą: „Naród” – a równocześnie wyzyskują słabszych swych braci. Czytaj dalej
Janina Święcicka: O pracy spółdzielczej wśród kobiet w latach 1928-1939
Kobiety wracały z takich kursów z zapałem do nowej pracy, mówiąc o sobie, iż wyruszają na „bezkrwawy bój”, zbrojne w energię i wiarę w słuszność sprawy, której służą. Stwierdzały, że wykłady jeden po drugim wykruszały po kawałku mur obojętności w stosunku do spraw społecznych. Mówiły, że ujrzały, poza własnymi sprawami, świat pełen nędzy, nieszczęścia i krzywdy. Niejednokrotnie wierzyły, że spółdzielczość jest tym lekarstwem, które pomoże zwalczać wszystkie bolączki trapiące ludzkość. Liga Kooperatystek była organizacją społeczną, zrzeszała wiele robotnic i żon robotników, pracownice umysłowe i żony pracowników umysłowych, a pośrednio przez sekcje w kołach gospodyń wiejskich – również i chłopki. Do programu swojego wprowadziła krytykę ustroju kapitalistycznego i walkę o pokój. Czytaj dalej
Polska Partia Socjalistyczna: Odezwa na Dzień Młodzieży Robotniczej [październik 1928]
Do Was samych zwracamy się, przede wszystkim młode towarzyszki i młodzi towarzysze! Jesteście nadzieją i dumą partii. Na sumienia i na odpowiedzialność swoją weźmiecie niebawem jej tradycje walk niezapomnianych, troskę o jej zwycięstwo. Pamiętajcie, że socjalizm i niepodległość Polski to dwie sprawy, złączone z sobą nierozerwalnie na życie i śmierć. Pamiętajcie, że zwyciężyć naprawdę potrafi tylko ruch o wysokim poziomie moralnym, czysty jak łza, wolny od intryg osobistych, obcy karierowiczostwu i szukaniu korzyści jednostek. Jesteście „awangardą proletariatu”. Dzień 7 października – to Wasz dzień. Stwierdzicie w tym roku, jak poważna już dzisiaj jest Wasza moc zbiorowa. Czytaj dalej
Jan Libkind: Koniec legendy [1934]
Hitler, widząc się zagrożonym wrzeniem ogarniającym jego szturmówki, wymordował jednej nocy swych własnych przyjaciół politycznych. Nie żal nam Roehmów, Ernstów, Heinesów i im podobnych łotrów i łotrzyków. Nosił wilk, ponieśli i wilka – inna rzecz, że w otoczeniu „wodza” pozostali z pewnością nie mniejsi przestępcy od zabitych. Uważamy, że niczego lepszego nie należało się po Hitlerze spodziewać, nie będziemy więc poddawać ocenie strony moralnej krwawej soboty berlińskiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że bardzo poważne powody skłoniły Hitlera i Goeringa do zastosowania wobec niedawno najbliższych przyjaciół politycznych tak barbarzyńskich środków. Jakie to były przyczyny? Narodowy socjalizm porwał masy robotnicze na lep frazesów społecznych. Na kryzys kapitalizmu nie ma jednak innego lekarstwa, jak uśmiercenie kapitalizmu, a więc program socjalistyczny. Nie po to Hitler zsyłał socjalistów i komunistów do obozów koncentracyjnych lub zgoła mordował ich, aby później zamiast nich przeprowadzać ich własny program. Masy robotnicze i bezrobotne żądały jednak spełnienia danych obietnic, wyprowadzenia z otchłani nędzy i zaczęły się buntować. Wymordowanie przywódców, rozpędzenie oddziałów szturmowych w oparciu o armię kierowaną przez pruskich obszarników – oto odpowiedź. Czytaj dalej
Kazimierz Czapiński: Klerykalizm żydowski. Przemówienie sejmowe z 23 listopada 1921 r.
Lojalnie czekaliśmy, że ci spośród kolegów żydowskich, którzy mienią się postępowcami, staną tu obok nas na trybunie i opowiedzą o tych wszystkich nadużyciach klerykalizmu żydowskiego, których świadkami jesteśmy w Polsce. Niestety, to się nie stało! Dzięki walce reprezentantów myśli radykalnej i demokracji polskiej, niejeden przeżytek klerykalizmu w szkole polskiej skasowano. Ale chedery do dzisiejszego dnia znajdują się na tym samym poziomie, na jakim znajdowały się niemal za czasów Mojżesza i Babilonu. Tak samo, jeśli przejdziemy do klerykalizmu żydowskiego, te wszystkie „cuda”, nadużycia i wyzyski ze strony cadyków nie są lepsze, a nawet, panie kol. Farbstein, gorsze niż wyzysk cadyków… innych wyznań w Polsce. Natomiast tak samo, jak nie jest prawdą, że Polska jest jedną masą reakcyjną, tak nie jest prawdą, że Żydzi w Polsce są jedną masą postępową, albowiem trzeba powiedzieć wszystkim, a między innymi także Europie Zachodniej, że olbrzymia masa Żydów w Polsce znajduje się na najniższym poziomie klerykalizmu, jakikolwiek jest do pomyślenia w danym momencie. Wiem, że niektórym kolegom Żydom nie bardzo się to podoba, co mówię, i powiedzą, że póki zwalczam klerykalizm polski, to jestem bardzo postępowy, ale jak się zabiorę do klerykalizmu żydowskiego, to znaczy, że jestem antysemitą. Przemawiam tu nie jako antysemita, ale jako socjalista, w imię tego dziecka żydowskiego, dręczonego hebrajską scholastyką w chederze i ludu żydowskiego, ogłupionego i wyzyskiwanego przez cadyków lub innych cudotwórców, zabieram tutaj głos w ich obronie, albowiem jesteśmy wrogami nieprzyjaciół postępu ludzkości, a więc klerykalizmu żydowskiego. Czytaj dalej
Adam Ciołkosz: Testament Stawara [1961]
„Pisma ostatnie Andrzeja Stawara”* są książką niezwykle interesującą. Ukazuje nam ona komunistę, który raz odzyskawszy w roku 1934 zdolność do samodzielnego myślenia, czynił z niej pełny i konsekwentny użytek aż do swej śmierci w roku 1961. Nie zaciągnął się do żadnej komunistycznej sekty, pozostał sam. Na szczególną uwagę zasługują np. uwagi Stawara na temat Trockiego: widzi w Trockim pendant do Stalina, tak jak antypapież stanowił pendant do papieża; istotą jego walki ze Stalinem była walka o następstwo po Leninie, o jedynowładztwo, a nie walka o kierunek rządzenia. Stawar degraduje wszystkich bogów na komunistycznym Olimpie: Lenina, Trockiego, Stalina, Chruszczowa; depersonalizuje ich, a różnice między nimi bagatelizuje; istotę rzeczy widzi w działających w danym okresie siłach społecznych i w sytuacjach historycznych. Czytaj dalej
„Tydzień Robotnika”: Jak socjaliści zdobyli Londyn. Największe miasto świata w rękach robotników [1934]
Po wyborach, Labour Party urządziła w Albert Hall uroczystość pod nazwą „noc radości”. Na tej uroczystości nowy „premier rządu londyńskiego” (tak nazywają przewodniczącego Rady Hrabstwa Londyńskiego) wygłosił orędzie do ludu o programie swej działalności, przy czym najwięcej uwagi poświęcił on sprawie mieszkaniowej. Chodzi o jak najszybsze zniszczenie okropnych domków, w których mieszkają dziesiątki tysięcy londyńskich rodzin robotniczych i wybudowanie dla nich mieszkań higienicznych. Labour Party będzie się wzorowała na
działalności wiedeńskiego magistratu socjalistycznego, który został rozpędzony przy pomocy armat tuż przed dojściem Labour Party do władzy w Londynie. Przewidywane jest natychmiastowo wybudowanie stu tysięcy mieszkań. Czytaj dalej
Stefan Żeromski: O sporach na lewicy (fragment „Walki z szatanem”) [1916]
Robotnik – mówił – jest twórcą bogactw w nowożytnym społeczeństwie, lecz z bogactw tych nie korzysta. Przeciwnie, ludzie, którzy nic nie mają wspólnego z wytwarzaniem bogactw, jedynie z nich korzystają. Robotnicy usiłują, oczywiście, zdobyć za swą pracę choć cząstkę wytworzonych przez się bogactw. Grupują się tedy i jednoczą. Ponieważ zaś posiadacze skarbu nie ustępują dobrowolnie ani jednej z niego okruszyny, robotnicy muszą walczyć. Walka ta skierowana jest przeciwko „pracodawcom” i przeciwko państwu, które pracodawców wspiera i broni, albowiem z nich żyje. Walka ta rozpada się na dwa sposoby i ma dwa łożyska. Czytaj dalej
Bronisław Żukowski: Pamiętniki bojowca, części I-II [1933]
W styczniu 1905 r. w „Robotniku” ukazała się wiadomość, że słynny prowokator, Funk, znajduje się w Piotrkowie i pełni obowiązki strażnika przy komorze. Tego ja spokojnie już znieść nie mogłem. Na zebraniach robiłem wprost awantury, mówiąc, że zdemaskowanie Funka w „Robotniku” nie miało sensu. Co to – mówiłem – pomoże demaskowanie takiego człowieka, który oddał świadomie w ręce żandarmów 90 towarzyszy?! Funk już dawno powinien być z tego świata usunięty, gdyż takie demaskowanie tylko odstrasza ludzi od partii, że obowiązkiem jest mianujących się „bojówką” PPS usuwanie takich szkodliwych jednostek jak Funk i że „bojówka” PPS jest tylko w słowie, ale nie w czynie. Wówczas zwrócili na mnie uwagę „Kuroki” i inni, którzy stali na czele owej „bojówki”. W pierwszych dniach lutego r. 1905 przyszedł do mnie do mieszkania „Kuroki” i mówi mi: „Wyście na zebraniach nalegali, aby szkodliwe jednostki terroryzować. Dzisiaj będzie wykonany zamach na jedną z takich szkodliwych jednostek, czy chcecie wziąć udział w takim zamachu?”. Ja na razie nie byłem przygotowany do wykonania jakiegokolwiek zamachu, więc pytam się, czy tylko ja jeden mam wykonać ów zamach? – „Nie, dwóch was będzie go wykonywać; więc zgadzacie się?”. – „Zgadzam się, ale kto drugi ze mną?”. – „Teraz Wam nie powiem, kto. Wy się obaj znacie, gdy pójdziecie na miejsce, gdzie ma być wykonany zamach, to się zobaczycie i będziecie wiedzieli z kim”. Jak się pokazało, miał to być zamach na warszawskiego generał gubernatora, Czertkowa. Miano go wykonać na dworcu kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, o godzinie 4.30 po obiedzie, kiedy Czertkow miał przyjechać z Belwederu. Czytaj dalej
Zygmunt Piotrowski: Międzynarodowa oświata robotnicza [1925]
Obok wymiany studentów i nauczycieli między szkołami robotniczymi i obok prowadzenia w dalszym ciągu międzynarodowych Letnich Szkół, które przyczyniają się do wzajemnego poznania, do zacieśnienia solidarności i braterstwa międzynarodowego, musimy rozszerzać obecne, już istniejące krajowe uczelnie i tworzyć nowe. W szkołach takich mają być wykładane nauki społeczne, historia międzynarodowego ruchu robotniczego i polityka światowa z punktu widzenia socjalizmu międzynarodowego. Dla zrozumienia i poznania ruchu międzynarodowego najlepiej nadaje się Wyższa Międzynarodowa Szkoła Robotnicza. A jeśli ona ma być instrumentem dla międzynarodowego ruchu socjalistycznego i zawodowego – tu nauczyciele nie mogą być brani z prywatnych uniwersytetów ani z burżuazyjno-państwowych lub innych ciał, które są wrogo usposobione do robotniczego ruchu; kierownikami i nauczycielami muszą być ludzie związani z socjalistycznym ruchem, to jest doświadczeni socjaliści, a uczniami – kierownicy socjalistycznych i zawodowych organizacji krajowych czy międzynarodowych. W Międzynarodowym Biurze Oświatowym winien być stworzony specjalny fundusz dla opłacania centrali szkoły. Uczniowie winni być wysyłani przez organizacje z poszczególnych krajów. Dla krajów mniejszych, biedniejszych lub o słabszym ruchu robotniczym i niskiej walucie – winny być udzielane subsydia z centralnego funduszu. Dążeniem winno być, aby przez postawienie dobrych krajowych wyższych szkół robotniczych dojść do międzynarodowych szkół robotniczych. Czytaj dalej
Bolesław Przegaliński: Międzynarodowy Kongres Spółdzielczy w Paryżu 6-9 września 1937 r.
Obrady 15. Międzynarodowego Kongresu Spółdzielczego odbywały się w wielkiej sali „Palais de la Mutualité”. Ogółem w obradach plenarnych wzięło udział 477 delegatów z 26 krajów. Najliczniej była reprezentowana spółdzielczość brytyjska – 114 osób, francuska – 75 osób, czechosłowacka i niemiecka z Czechosłowacji – 32 osoby, fińska – 30 osób. Nie brakło również delegatów z krajów zamorskich, jak Stany Zjednoczone A. P., Japonia, Indie, Islandia. Delegacja polska, której przewodniczył prof. M. Rapacki, składała się z 10 osób, łącznie z przedstawicielem spółdzielczości ukraińskiej. W uroczystości otwarcia wzięli udział poza tym liczni goście. „Znacie nasze przywiązanie – zakończył swe przemówienie p. E. Poisson – do wielkiej dewizy: Wolność, Równość, Braterstwo, którą stosują spółdzielcy całego świata. Wolność, ponieważ sądzimy, że postęp ludzkości polega na coraz pełniejszym dawaniu, każdemu i wszystkim, możności myślenia i czynu. Równość, ponieważ jesteśmy przekonani, że z punktu widzenia ogólnoludzkiego wszyscy powinni być na tym samym poziomie, jak to ma miejsce w naszych organizacjach spółdzielczych. Braterstwo, ponieważ niemożliwa jest sprawiedliwość, jeśli serce pozostaje obojętne. Spółdzielcy całego świata, Francja was przyjmuje, Paryż was gości, wasi bracia kooperatyści i wasze siostry kooperatystki witają was i, jak podczas naszej Wielkiej Rewolucji, pozwólcie mi odezwać się do was starą formułą francuską powitania i przyjaźni: Pozdrowienie i Braterstwo”. Czytaj dalej