Poziomy się kończą
Poziomy odarte powracają
I mówiłeś dobrze jest jak jest i wierzyłam
Poziomy wiary mam i nie mam
Słyszę co chcę, co nie chcę, boli
Co konkretnie boli, ciężko powiedzieć
Noc jest najgorsza, choć ją najbardziej kocham
Wina szkarłatnego piję nieskończony łyk
śnię i zapominam
I mówiłeś dobrze jest jak jest i wierzyłam
Za rękę prowadziłeś mnie, później nie było nic
Bałam się
Nagle wiedziałam, że jest źle
Czuję ból i już tylko gorycz wina
I mówiłeś dobrze jest jak jest
"S¹ takie drzwi, za którymi mieszka
szczêœcie, tylko nikt na nich nie
napisa³ 'pchaæ', czy 'ci¹gn¹æ'."
...jeœli czytasz
ten list...
za póŸno ju¿ jest
odwróciæ czas
...choæ raz uwierzyæ chcê...
odchodz¹c zatañczyæ jeszcze raz
coœ umiera przez sen
ktoœ odchodzi nastêpnego dnia
otwieram kolejne drzwi
choæ po czêœci wierzyæ chcê
¿e to jesteœ ty
powiedz mi jak mam ¿yæ
poka¿ mi
otrzyj ³zy
w jednej chwili uwierzyæ chcê
¿e to w³aœnie to co znalaz³am
powoli rozgrzewaj mnie
przecie¿ nie chcesz zabiæ
...otwieram oczy
...otwieram usta by ¿yæ
nie w s³owach teraz p³ywam
gor¹co...
i taniec krwi siê zaczyna...
nie muszê patrzeæ
cia³em widzê wszystko
... i... krêci siê œwiat w moich oczach
setki s³oñ eksploduje w g³owie...
zasypiam lekko
Patrzę w siebie i widzę coraz mniej
Powoli przemieniam się
I mówię tak jak ty
Wiem jak bardzo bardzo tego chcesz
Jak prosisz bym mówiła tak jak ty
Nie wiem nie wiem nie wiem jak to jest
Słyszę ten głos wyraźnie
Podnosisz dłoń ja podnoszę swą
Robisz coś ja robię też
Odwracasz się ja idę za tobą
Jestem jak cień
Który kiedyś był częścią ciebie
Jak kukłę na sznurkach ciągniesz mnie gdzieś
Los pokut wyznacza cik
Grzechy bij tw rozpacz po twarzy
Pici masz zacinite a oczy to gniew
Twarz pod kapturem skrywam
Jakbym trdowata bya
Mwi cho kamstwem wszyscy to zw
Zetr czym wstyd ogupi si skatuj
Prawie na mier
Po to by sowa moje nadal byy prawdziwe
Los pokut wyznacza cik
Grzechy bij tw rozpacz po twarzy
Pici masz zacinite a oczy to gniew
Twarz pod kapturem skrywam
Jakbym trdowata bya
Mwi cho kamstwem wszyscy to zw
Zetr czym wstyd ogupi si skatuj
Prawie na mier
Po to by sowa moje nadal byy prawdziwe
Kiedy bdy popeniam pac
Kiedy gubi si w yciu pac
Co tym razem pokut bdzie
Kara zawsze od winy wiksza
Wina zawsze od kary
Mniejsza jest!!!
Zetr czym wstyd ogupi si skatuj
Prawie na mier
Po to by sowa moje nadal byy prawdziwe
Los pokut wyznacza cik
Grzechy bij tw rozpacz po twarzy
Pici masz zacinite a oczy to gniew
Twarz pod kapturem skrywam
Jakbym trdowata bya
Mwi cho kamstwem wszyscy to zw
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Potasz, Konarska, Podciechowski, Kutys, KaŸmierski, Bors]
Oddech ciê¿ki jak stal
jak gruz
jak ból wstrzyma³am
matka p³acze
s³yszê ³zy niechciane
Ubrana w szepty
nienazwanych obaw
widzê jak w filmie niemym
twarze ubrane w popió³
nie prosz¹
¿¹daj¹
boj¹ siê i kln¹
jakby bóg zasn¹³
zapomnia³ o dziecku swoim
Za promieñ uczuæ
za marzeñ horyzont
wychylam siê
aby rêce wam ogrzaæ
przyci¹gn¹æ do siebie
jak owoc dojrza³y
zabraæ od niego
zostaæ nim
Ojcze murów zoranych
ojcze zgliszcz
gdzie by³eœ pytam
gdy siê w ciebie zmienia³am
kiedy kpi¹cych
nie starcza warg
a moje piek¹
od walki przegranej
plamiê sobie
d³onie i twarz
w kamieñ i popió³ ubieram
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Kiedy dotkn¹³ Ciê pierwszy raz
Podarowa³aœ mi pierwsz¹ myœl
Gdy powiedzia³ coœ co znasz
Podarowa³aœ mi drug¹ myœl
Kiedy zrobi³ coœ - porówna³aœ...
I da³aœ mi kolejn¹.
Mo¿e czasem brak Ci bêdzie moich s³ów
Kiedy sama przed lustrem staniesz
Kiedy on spokojnie bêdzie spa³
Chwyta³ to co mu dane.
Z kimœ innym bêdziesz
(W inn¹ noc)
Oczy otworzysz przytomne
Spyta sennie co Ci jest
Po ciszy zbyt d³ugiej odpowiesz - nic
Kiedy kwiat Ci podaruje
Nie ró¿y ciep³o poczujesz
To ja bêdê i zapach mojej skóry
Którego tak brakuje
Podarujesz mi myœl
W k¹pieli, gdy rêce Ci zb³¹dz¹
Oczy zasnuj¹ mg³¹ w jeden punkt zapatrzone
Gdy nie swoich r¹k zapragniesz...
Podarujesz mi myœl
Kiedy dziecka p³acz przywo³a Ciê
Pusto w domu i cicho bêdzie
Spojrzysz g³askaj¹c je (jak by ono wygl¹da³o...)
Znów podarujesz mi myœl
Gdy za siwy kosmyk w³osów z³apiesz swój
I rêce zabol¹ zmêczone
Zapytasz gdzie le¿ê ja,
¯e chcesz ju¿ siê przy mnie po³o¿yæ
I podarujesz mi ostatni¹ myœl.
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
Odda by mona
Co w sobie mam
Mwi i mwi
Bez koca
Odda by mona i siebie te
Gdyby kto" zechcia wzi
Baga ten
Otwieram wszystkie bramy swe
I mwi podejd i co" we
zami wam pac za to co czujecie
Tragedia moja
Przetrwa pomaga wam chwile ze
W ciszy wci pisz
ZABIJAM SIÃ…Â BY'CIE MIELI CO JE'â€Â
za bardzo chc, by zrozumia kto"
kim jestem ja
a przecie to tak proste jest
otwieram wszystkie bramy swe
What's in my head
I could give back
and tell and tell
and tell with no end
I could give back
even me
if anyone wants
to take back all of it
I open all of my gates
and I say please take everything
I pay you with tears
for what you feel
what helps you to survive
it's my tragedy
all your bad days
I'm still writing quiet
I'm killing myself
to feed all of you
I want too much
to be understood
who I am
and that is so easy
look at me
I open all of my gates
"...Najpierw musi byæ gorzej, ¿eby mog³o byæ lepiej."
Dziœ jest bardzo krwisty dzieñ
wczoraj by³ jeszcze szary
przedwczoraj wydawa³o siê ¿e myœlê
wczeœniej mog³am mówiæ
i wydaje siê
¿e wiêkszego z³a byæ nie mo¿e
¿e wszystko jest nie tak jakbyœ chcia³
aby odbiæ ciê
musisz najpierw zejϾ do dna
¿eby by³o lepiej
zobaczyæ to co najgorsze
nie bêdzie oczyszczenia
kiedy powiesz
Dziœ przestajê siê martwiæ
wczoraj by³o Ÿle
lecz ju¿ bêdê zdrowy
Nie bêdzie spokojnych snów
Nic nie bêdzie smakowaæ tak samo
i kolejna zakrêcona noc
alkohol dym i g³oœna muzyka
albo nie-powiesz
Dziœ nie zrobiê nic
zamknê drzwi od wewn¹trz
i wyrzucê klucz
A dom bêdzie taki pusty
Pokój bêdzie taki ciasny
Oczy takie ¿ywe
Serce takie czarne
Wszystko by³o bez emocji
Trochê z obawami
Jednak bez okrzyku
I bez szeptu...
I bez szeptu
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Egzekucja by³a krótka
Jak dzwon zabrzmia³y
Setki szybkich oddechów
Odesz³a chwila, której wszyscy
Siê obawiali... obawiali
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Podchodzi³ do t³umu
On podchodzi³ do t³umu
Wyci³ga³ d³oñ...
Wyci³ga³ d³oñ...
Wyci³ga³ d³oñ
A my stalimy w cieniu...
A my stalimy w cieniu
Bez umiechu, bez wyrazu
Bez umiechu...
Odszed³...
On odszed³...
On odszed³
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Jadowite poca³unki
Wszystkie na jego ustach
Wytrwalimy do koñca
Bez namys³u i bez s³owa
Extaza milczenia
Jakby taniec g³uchoniemych
Extaza milczenia
Jakby taniec g³uchoniemych
Extaza milczenia
Bez wyrazu, bez s³owa
Bez wyrazu, bez s³owa
Bez s³owa
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, andrzej kutys, maja konarska]
I znowu wiem
Jak czujesz siê Ty
Kiedy przychodzisz
Poczuæ rozkosz
Nasyciæ wzrok i cia³o
Jesteœ choæ nie chcia³byœ
By wiedzia³ ktoœ
¿e to Ty
¯adnych s³ów
W ciszy trwa nasza gra
To narkotyk Twój
To metoda
Dla mnie to kolejna noc
Ta sama twarz
Przyjdziesz znów
Mo¿e to nie bêdê ja
Mo¿e Ty nie bêdziesz
Jako Ty
Tak jak ostatni raz.
"Zw¹tpienie... zegar... monotonia."
Jak magnes
wabi i przyci¹ga
usi¹dŸ i pos³uchaj
zamknij oczy pomyœl
to wskazówki
tiktaktiktaktiktaktiktak
zamknij oczy popatrz
to wskazówki
tiktaktiktaktiktaktiktak
hipnotyzm
tik... tak... patrz patrz znowu
Myœli daleko od zegara
a oczy we wskazówkach zamkniête
tik... tak... mo¿e tak umrê patrz¹c
Wyrwany nagle z koszmaru
odwracam zegar...
lecz ci¹gle widzê w lustrze
te cholerne wskazówki
i opêtañcze senne oczy
utopione w bezmiarze tykania
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Konarska, Podciechowski, Kutys, KaŸmierski, Bors]
W³aœnie budzê siê
nie bardzo chcê
nic nie bêdzie tak
ju¿ powiedziane
Znika gdzieœ ten czar
wra¿liwych chwil
zemœci³ siê czas
i brak s³ów
Nigdy nie powiem ci ju¿
¿e to tak proste jest
nie powiem ci ¿e uœmiecham siê
na ka¿dy twój gest
nie powiem co te¿
¿e teraz to dziwaczne jest
nie ma miejsca na mi³oœæ
i nie umiem ju¿ kochaæ tak
W³aœnie proszê ciê
i bardzo chcê
¿eby by³o tak
jak powiedziane
Ju¿ zostawmy to
takim jak jest
nic nie bêdzie tak
ju¿ powiedziane
"Nic w ¿yciu nie zdarza siê przypadkowo."
G³os który s³yszê
prowadzi ze mn¹ wojnê
poni¿a mnie
gdy podnoszê g³owê w imiê marzeñ
g³os który czujê
prowadzi ze mn¹ wojnê
nie lubi
gdy zamykam siê na w³asne s³aboœci
g³os który by³ pierwszego dnia
g³os z którym idê
robi za mnie wszystko
g³os który ka¿e zamkn¹æ mi oczy
i milczy na wszystkie moje proœby
zamiast przed³u¿aæ
co ju¿ skoñczone
mówi
masz jeszcze nastêpny raz
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Konarska, Podciechowski, Kutys, KaŸmierski, Bors]
W twych pieszczotach tonê
kochaæ muszê ciê
tak najpe³niej jest
tak skoñczenie jest
Gdy w pieszczotach twoich
znów rozgrzewasz mnie
Tak najpe³niej jest
tak skoñczenie jest
W twych pieszczotach tonê
kocham ciê na pewno
k³amc¹ jestem jeœli
mówiê ci ¿e nie
Gdy w pieszczotach twoich
znów rozgrzewam siê
k³amc¹ jesteœ jeœli
mówisz mi ¿e nie
Cia³o kocha sob¹
kocha cia³o brutalnie
za cia³em têsknisz najbardziej
i k³amc¹ jesteœ
kiedy mówisz nie
[tekst: Maja Konarska; muzyka: Maja Konarska]
Pouk³adaj swe myœli
rozbiegane tak
nie pozwól odfrun¹æ im
moje œwiat³o
pomo¿e Ci
uspokoiæ siê Wszystkie te szmery
w twojej g³owie
uwa¿aj
gdy wstajesz rano
wszystko zmienia siê
i wypacza
ty odlatujesz gdzieœ daleko
najdalej
i musisz wszystko straciæ
by siebie zobaczyæ
Zamknij oczy
a znów poczujesz
¿e mo¿esz
zmieniaæ œwiat
taka chwila pomaga ci
uspokoiæ siê
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Pole ociekaj¹cych bólem kamieni
Prywatne tragedie tysiêcy rodzin
S³ucham, s³yszê jakiœ p³acz
To ja ?
Nie to ona, jakaœ kobieta w czerni
Teraz znowu, z innej strony
To inny ktoœ
I jeszcze inny
Pomyœla³em Meren-Re jak ci tam jest?
Zak³u³o wtedy bardzo mocno
Znowu s³yszê p³acz
To mój
Pos³uchaj Meren_Re
Jak p³acz¹ przez ciebie,
dla ciebie
dla mnie
pos³uchaj teraz ptaki,
teraz drzewa
niebo deszczem sp³ywa obfitym
p³acze.
Pomyœla³em Meren-Re jak ci tam jest?
Mo¿e p³aczesz?
Pole¿ê chwilê z tob¹ a¿ wszyscy pójd¹.
Wiesz, jak umiem osuszaæ ³zy
A teraz ju¿ œpij,
Jeszcze tu bêdê przez chwilê
Dobranoc Meren-Re
[music: Podciechowski, Kutys, Kazmierski, Konarska; lyrics: Konarska]
cofnij si,
wypowiedz znw
imi me.
Sprbuj dzi" przypomnie sobie
Moj twarz.
Baam si twych sw
Wkrcay si w gow m
Baam si twoich rk
Oplatay mnie
Ze wszystkich stron
Powiedz mi
Jak teraz graj
My"li twe
Sprbuj znw
Otworzy oczy
Znale si
Zapach ten
Zwietrza ju
Wierz, e nigdy ju
Nie zawrci mnie
Z tej drogi
Please get back
say one more time
my name
and try it now
remind yourself
my face
I was scared
of your words
they twisted in
in my head
I was scared
of your hands
they were reaching me
from everywhere
Tell me now
how your thoughts
are playing now
try again
open your eyes
and find yourself
Now that scent
has fade away
I believe
from my way
it won't turn me back
never again
"Mia³ 12 lat.
Nic innego nie mog³em mu daæ."
Sta³am gdzieœ z ty³u
nie widzia³am jak szed³
coœ potê¿nie szarpnê³o
nieœwiadomy wzbi³ siê
na brutalny krótki lot
Sta³am z ty³u
kiedy niebo rozwar³o siê
martwy wiatr w³osy nam zdziera³
a od zimna posinia³y d³onie
Teraz ju¿ wiem
¿e ty nag³¹ œmieræ rozdajesz
Karzesz gdy zechcesz mnie
du¿o ¿¹dasz a tak ma³o dajesz
Sta³am gdzieœ z ty³u
gdy dwanaœcie zapalonych œwiec
ze sto³u spad³o
Ogieñ rozpaczy serce nasze w
nich wypali³
Sta³am gdzieœ z ty³u
kiedy niebo rozwar³o siê
martwy wiatr w³osy nam zdziera³
A od zimna posinia³y d³onie
Teraz ju¿ wiem...
Sta³am gdzieœ z ty³u
patrz¹c jak bia³y i czarny Bóg
nurzaj¹ szpadle w ¿yciu
jak sypi¹ nimi ³zy
jak bardzo siê œmiej¹
jak nienawidz¹
Nagle wiedzia³am ju¿ ¿e dwóch
ich nie by³o nigdy
Biel by³a czerni¹, Bóg by³ jeden
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
Tylko prosz,
ju nie pacz.
ja wiem
gdy to robisz,
cho na kocu znanego mi
"wiata jeste".
Poznaj si zniszczenia
Jak potrafi w niwecz obraca
Uczucia najwiksze.
Powiem Ci jak naprawi to zo,
Tylko prosz
ju nie pacz, ja wiem gdy to robisz.
Wiem jak sowa bole mog,
Moje sowa.
Wiem jak boli samotno".
Teraz.
I just ask you
please don't cry
I know when you do it
you are at
the end of the world
I know
I am trying to understand
rain power
to foil
to foil my biggest feelings
I'll tell you
how to mend this wrong
I know how words
can hurt you
simple words
loneliness can hurt I know
right now
"Nie mi o tym mówiæ."
Tu gdzie ko³o koñczy bieg
w miejscu gdzie czas
lustrem odbijany
zmieniam twarze
zmieniam barwy
bieg po œwiat³o w kraju cieni
bieg po œwiat³o dla wybranych
wiêc nie pytaj mnie o noc
i nie pytaj mnie o dzieñ
tam gdzie ko³o koñczy bieg
tam gdzie znów zaczynam sen
tam zanurzam siê
bli¿ej...
bli¿ej...
bli¿ej...
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Nie ca³uj mnie ju¿ i nie dotykaj
Zawsze gdy to robisz wykrêcam siê jak w¹¿,
¯eby nie czuæ
Rozbierasz mnie , jestem nagi , obdarta z uczuæ
Jestem nagi do bólu
Wiatr mnie pieœci drobnym ¿wirem
Niebo gradem
a ty stoisz i pastwisz siê
Proszê , wystarczy ju¿ na dziœ
Jutro przyjdziesz znowu i oddam ci siebie
Jak chcesz
tylko ju¿ mnie nie ca³uj i nie dotykaj
jesteœ zimna
gdy b³¹dzisz d³oni¹ po szyi mojej
jak nadgarstki muskasz
jak serce Å“ciskasz mocno
wreszcie miejmy swój szczyt
razem dojdŸmy do koñca
ty dla siebie
ja dla siebie
tylko ju¿ mnie nie ca³uj i nie dotykaj
[tekst: daniel potasz ; muzyka: daniel potasz, andrzej kutys, maja konarska]
By³o to przelotne tak,
Myœleæ, ¿e nie by³o wcale
Widzia³em to tylko ja
PóŸniej zniknê³o gdzieœ
Lecz ja
We mnie ¿yje ta chwila
Pijê wino i myœlê
Pijê wino i czujê
To takie jadowite
Gdy tak patrzysz na mnie
Jak grzech, którego
Jestem tak blisko
To myœl,
Która narodziæ siê nie powinna
Chwila, której byæ nie powinno
W jednym spojrzeniu
Widzia³em nas
Jak kochamy siê
Jak obrazy mkn¹
Jak samotnoϾ opuszcza mnie
Jestem tak pewny siebie
Jeszcze raz myœlê, czy jesteœ snem
Nie, bo jaki sen
Tak ciep³y jest jak Ty.
Burza w gowie jak taniec w grobie
Ciasny i skrpowany
Nie mog spokoju znale
Nie ja teraz rzdz sob
Gos dzikoci tnie szramy na ciele od wewntrz
zy dr bruzdy na twarzy
Gowa jak trumna
Tumi krzyki rozpaczy
Nie daje si uwolni
W gowie oczy tylko
Jak zdrajca cz mnie z yciem
Gos dzikoci tnie szramy na ciele od wewntrz
Burza w gowie jak taniec w grobie
Ciasny i skrpowany
Nie mog spokoju znale
Nie ja teraz rzdz sob
Gos dzikoci tnie szramy na ciele od wewntrz
"Je¿eli nie masz gdzie siê podziaæ,
straci³eœ bliskich, przyjació³.
To dla ciebie."
Nadchodzi zmierzch
myœlê o was wszystkich (przyjaciele)
którzy odeszliœcie
Å’pisz na ulicy
deszcz ci twarz zmêczon¹ skry³
patrzê na œwiat³a latarni
na kosze pe³ne ³ez
dotykam ciê gdy œpisz
nie budzisz siê
nadchodzi zmierzch
wolnoœci szept
wstañ i idŸ
przez sen
to miasto ¿yciem siê nazywa
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Cia³a p³on¹ rozpalone
Raz kolejny
Ona prosi go o ciszê
Gdy swój œwiat rozbieraæ ma
To jest tak
Gdy samice przybieraj¹ cia³a wê¿y
Kiedy noc jest zapomnieniem
Kiedy cia³o wygrywa walkê o ¿ycie
Ona przysz³a tu na chwilê
By zapomnieæ coœ
Albo ¿ycie by odmieniæ
Zatraciæ siê
Mo¿e wszystko jest w porz¹dku
Gdzieœ tam jest dom
Ale to jest tak szalone
Z oczu zrywa sen
PóŸniej kiedy kolor nieba
Ju¿ rozbudza siê
Morderc¹ by siê sta³a
By zetrzeæ z siebie brud
Opêtañczo krzycz¹ oczy
£omocze serce tak
To na pewno ostatni raz
Dom. Pusty dom
Rano znów odszed³ ktoœ
Na pewno ostatni raz
Dzieñ i znowu noc
I myœli te same szalone
I ta sama bielizna
Te same s³owa
Ten sam ¿ar
Inne mêskie d³onie
Na pewno ostatni raz.
[music: Konarska; lyrics: Konarska]
To jeszcze nie byo to
Odwracam si
Kolory nazbyt jaskrawe
Odwracam si
To w oczach
Tylko raz
To w oczach
Jej oczach
e bdzie w duszy mej
Obiecaa mi
Na czole krople wody
Zmczenie
W jej oczach
Jeszcze raz
To w oczach
Jej oczach
Jej twarz
Ten gos
Czy chcesz
Wci pdzi
Dalej
To jeszcze nie byo to
Narodziny jej
Wiara tylko w co"
Co wiedz
W jej oczach
Tylko raz
Zmczenie
Jeszcze raz
To znowu nie byo to
Ogldasz si
Prbowa bdziesz wci
Od nowa
Zobaczy to
Jeszcze raz
W jej oczach
Jeszcze raz
This was not it yet
I'm turning 'round
the colours are too bright
I'm turning 'round
In her eyes
only once
in her eyes
her eyes
To be in my soul
she promised me
waterdrops on my forehead
weariness
In her eyes
one more time
in her eyes
her eyes
Her face
this voice
not that
do you want
to keep on running
This was not it yet
the day she was born
and only strange belief
what I see
This was not it again
You're turning 'round
You will keep on trying
again
Let me see
one more time
in her eyes
one more time
Czas taki jest gdy wracam do dna
Myl o tym wtedy
Czy mogam zmieni co
Nie mog zmieni nic
Chciaabym by tak
Wrci byo mona
Wygra co przegrane
Naprawi co zburzone
Nie mog zmieni nic
Z rozdroa pjd gdzie
Nastpny krok tworzy krok
Czy w dobr stron nie wiem ju
Nie wrc ju
Nie mog zmieni nic
Pogodzi co jest skcone
Oywi co jest umare
Chciaabym by tak
Wrci byo mona
Cofn co zaczte
I z drogi zawrci
Nie mog zmieni nic
Pogodzi co jest skcone
Oywi co jest umare
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Mówiê Ci, nie s³yszysz
Jeszcze raz
W ¿yciu nic przypadkiem
Nie zdarza siê
I mo¿e nigdy ju¿
Nie powiemy sobie nic
Mo¿e bêdziemy obcy
Jeszcze bardziej obcy
Mo¿e bliscy
Choæ ju¿ nie tak
Nic w ¿yciu przypadkiem
Nie zdarza siê
Mo¿e kiedyœ zapukam
Do Twoich drzwi
Mo¿e Twoje oczy
Napotkaj¹ mnie gdzieœ
Mo¿e powiesz
Jak dobrze by³o gdy
Nic w ¿yciu przypadkiem
Nie zdarza siê
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
(to dzie, w ktrym nie ma nic, tylko sen nie chciany
... chodz i "pi)
Mwi do ciebie... i "pi
Kocham si z tob
Zagubion tw rozkosz widzc... i "pi nadal
Patrz na ciebie... i "pi
W ekstaz uciekasz
Zawiedzion tw rozkosz wiedz... i "pi nadal
... i "pi nadal
(kiedy sen oddala si
kiedy nie wiem po co i"
wstaj i to jest
ten wa"nie dzie
w ktrym wszystko traci sens)
The day nothing, nothing's here
only dream unwanted
I walk and sleep
I talk to you
and sleep
I make love to you
I am lost when I see your bliss
and I still sleep
I look at you
and sleep
you run in extasy
disappointed I see your bliss
and I still sleep
When my aim is far away
and I don't know what it's for
I get up and see that this is the day
When all is far away
And I don't know what it's for
I get up and see that this is the day
Przez przecz, po mo"cie szalonym idziesz
Sama ju, bez nadziei
Bya" tam, nie zapuka nikt
Pogrzebana bez grzechu w"rd szmat
Ostatnie wizje zapisane w"rd "cian
Bya" tam, nie zapuka nikt
Pogrzebana bez grzechu w"rd szmat
Sama znw
Sama w snach
Sama... sama... sama...
Sama tu
Sama ostatni raz
Sama znw
Sama w snach
Sama... sama... sama...
Sama tu
Sama ostatni raz
Zabra j poprzez przecz i zerwany most
Boe, zabrae" j
Nie puka nikt, lecz to nie tak
Ty po prostu lubisz to
To Ty, Twoja wina
Ty... Ty... Ty
Czy wiesz, ze to Ty i Twoja wina
To Ty i Twoja wina
Ty... Ty... Ty
Czy wiesz, ze to Ty i Twoja wina
Szukaa ci lecz z tob nie wygra nikt
Jej wyraz twarzy zawsze bdzie mi si "ni
Ci co otarli si o grzech
Najbardziej chc kamienowa grzesznikw
To Ona, to Twj grzech
To Ona... Ona... Ona
To Ona... Ona to Twj grzech
To Ona, to Twj grzech
To Ona... Ona... Ona
To Ona... Ona to Twj grzech
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
w lewo, czy w prawo
w ktr stron i"
Tego brakuje tak
w lewo...
Czy
w prawo i"
Nie prosisz mnie ju o nic
Mija wieczr
I nie ma Ci Meren Re
Nie mwisz do mnie
I tego tak brakuje
Nie mwisz dokd i"
w lewo, czy w prawo
w ktr stron i"
Tego brakuje tak
w lewo czy w prawo
Tego brakuje tak
Pomy"laem Meren - Re
Dobranoc......
Wiem, e na mnie jeszcze nie czas
Wiele spraw nie dokoczonych
Spotkamy si tam
Gdzie czas jedno ju imi ma
(Spotkamy si poczekaj
Jeszcze nie czas)
Turn left or right
which way to go
I miss it so
turn left or right
You don't ask me
for nothing
evening's gone
you're not here yet
you don't talk to me
this is what I miss
you don't say where to go
So I though Meren Re
goodnight
I know it isn't
time for me yet
so many things unfinished
will meet in the place
where time
has already got one name
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Widzia³em, jak stoisz daleko,
Gdzieœ na zgaszonej zmêczeniem ulicy
Podchodz¹ po to by zabiæ
Chcieli tylko Ciebie
Wtedy
Widzia³em jak umierasz
Widzê to wci¹¿ od nowa
Jak no¿e kaleczy³y Twe cia³o
Jak bili Ciê czymœ twardym po twarzy
Sta³em jakby za szyb¹
Blisko i daleko
Krzycz¹c jak ucho ludzkie nie s³ysza³o jeszcze
Jak z bólu plu³em krwi¹
Wszystkim po twarzach
Jak pad³em na b³oto i wy³em
Wiem tylko ja
To wiem tylko ja
Stoimy razem patrz¹c sobie w oczy
Poca³uj mnie jeszcze raz
I idŸ
Albo jeszcze raz...
I idŸ
Albo jeszcze raz...
I idŸ
Idziesz a ja wiem, ze to zaraz stanie siê
Odwróci³aœ siê
Widzia³em jak stoisz
Na zgaszonej zmêczeniem ulicy.
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska]
Jak przed skazaniem
powiesz mi jutro
wiele mocnych s³ów
wiem
Jutro znów przyjdzie
twój smak zapomnieæ
wiem
Przychodzisz co noc
bior¹c swój kawa³ek mnie
umrzeæ nie mogê
¿yæ tak tak¿e nie
Wci¹¿ rozbudzane serce
wypaliæ siê nie da
ustaje we mnie
i w nocy zaczyna biæ
Budzisz mnie ¿alem
usypiasz bólem
i mówisz podejdŸ
i mówisz odejdŸ
Budzisz mnie ¿arem
usypiasz bólem
by mówiæ odejdŸ
Miêliœmy jutra szukaæ
jesteœmy wczoraj
wspomnienia budzone
do ¿ycia jak ja
wiem
"...Choæ raz obudziæ siê i wiedzieæ co
siê dziœ wydarzy."
Znów chcesz wiedzieæ
czy s³owa wci¹¿ potrafi¹ raniæ
czy znowu wstaniesz rano
bardziej zmêczony
chcia³byœ s³yszeæ
jak szczêœcie ³amie bramy bólu
jak myœli szukaj¹ w g³owie nowych doznañ
chcia³byœ zawsze
mieæ swoje dobre imiê
nie wstydziæ siê ci¹gle tego
¿e ¿yjesz
A przecie¿ jesteœ
jak otwarta karta
i nie wie nikt
co jutro zdarzyæ siê mo¿e
dzisiaj ju¿ wiem
¿e œwiat stan¹³ na g³owie
ale nikt nie wie
co jutro zdarzyæ siê mo¿e
Nawet jeœli dziœ
sta³o siê coœ z³ego
i podnieœæ siê na w³asne nogi
jest bardzo ciê¿ko
i nawet jeœli tak
swoje ³zy ukrywasz
z bólu
z mi³oœci
z wody
i z ognia
twoja wiara wyros³a
[s³owa: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska, Marcin Bors]
Oddech lekki jak wiatr
jak szczêœcie wezbrane
patrzê na wasze oblicza spragnione
wierzê ¿e wiêcej mogê
ni¿ on wam dajê
nie proszê
ja ¿¹dam
wzywam ciê g³oœno klnê
tak jakby zasn¹³
i obudziæ wiêcej nie chcia³ siê
Za promieñ uczuæ
za marzeñ horyzont
wychylam siê
aby rêce wam ogrzaæ
przyci¹gn¹æ do siebie
(jak owoc dojrza³y
zabraæ od niego
zostaæ nim)
Sêdzi¹ cierpieñ zostaje
przychodz¹ oczy sp³akane
by znaleŸæ siebie
zgubiony ci¹g zdarzeñ
Jako cz³owiek radziæ mog³am
a jako Bóg bez rady zosta³am
jako Bóg
jak i on
przegra³am tak jak i on
jakbym zasnê³a
i obudziæ wiêcej nie chcia³a
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Komu mogê powiedzieæ
Jak nie to Tobie
Przyjacielu co siê dzieje w raju
Co siê sta³o, tego nie wie
nawet Bóg
Przysz³o nagle
Nie zosta³o nic
Ktoœ spali³ ogrody z naszymi snami
Wyrwa³ korzenie marzeñ
Podeptane kwiaty naszych rozkoszy
Marniej¹ samotnie
Mówi³em - tak nie mo¿e byæ
To nic nie da³o przyjacielu mój
Raju nie ma ju¿
Takim jak pamiêtasz
Gaœnie s³oñce nad rajem
Ratuj przyjacielu to co pozosta³o
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, andrzej kutys, maja konarska]
Dzieñ za dniem
Widzê w sobie jakieœ zmiany
Mniej spokoju
Trochê jakby ob³¹kany.
Sk¹d ten wiatr wyd¹³ ¿agle,
W bezkresnej pustce mojej g³owy
Stojê i odwracam siê nagle
S³oñce ? To nie s³oñce.
Ciep³o, choæ zimno, to
Dni, które nie s¹ takie same.
Przeceny, na które patrzê
Zegar, który ci¹gle œpieszy
Coœ, co uœmiecham siê zawsze
Drzwi w szafie.
Ale nie to w sednie sprawy,
Nie schody i szyby,
Nie szufladka w szafce
Lecz ktoœ prawdziwy.
Okrêt mój w przystañ zawija
By rêce ogrzaæ, by siê zatrzymaæ.
Jakbym zapomnia³, ¿e by³em tam ju¿
Lecz te drogi, które znam,
Prowadz¹ w³aœnie tam.
"Szczêœcie...
Niedowierzanie...
Szaleñstwo...
Po¿¹danie..."
Ratuj mnie bym rozumu nie straci³
powiedz ¿e to nie sen
tonê w po¿¹daniu
Zabierz mnie gdzieœ
Powtarzaj jeszcze raz
To tak wspaniale boli
Zasn¹³ rozum pogrzebany
pochowane le¿y cia³o
Ja p³ywam w oceanie moich marzeñ
Taniec ju¿ rozpocz¹³ siê
rozko³ysane myœli w g³owie
Zapomnia³em ju¿ o wszystkim
Nie wiem co od œmierci ¿ycie dzieli
Ratuj mnie bym rozumu nie straci³
powiedz ¿e to nie sen
tonê w po¿¹daniu
Zabierz mnie gdzieœ
powtarzaj jeszcze raz
To tak wspaniale boli
[tekst: daniel potasz; muzyka: daniel potasz, maja konarska]
Któ¿ jak nie On
Tchn¹³ w cia³o Twe
Dzikoœæ nieludzk¹
Któ¿ jak nie On
Da³ Ci
Lubie¿noœæ zmys³ów
I fantazjê opêtan¹
Z moim cia³em gra³aœ
Gdy kochank¹ by³aœ moj¹
Gdy skradziona zosta³aœ
Przeze mnie
Patrzyliœmy w siebie
Zanim cia³a nasze
Splot³y siê pierwszy raz
Najpierw niewinnie
Jakbyœ nie wiedzia³a
Kto cia³o Ci da³
Bêd¹c w piekle dotyka³aœ nieba
Nie raz
Zamyka³aœ oczy i bra³aœ
Chcia³aœ i chciana by³aœ
Odesz³aœ nagle jak drobina marzeñ
"...Gdy nie bêdzie ju¿ nic..."
Noc jest tak g³êboka
Miasto pochowane w ciszy
S³owa tak odleg³e
A œciany mego domu p³acz¹
Kiedy ju¿ odejdziesz
Noc poch³onie i to co zosta³o
Nie zostanie nic
Co wygl¹da i pachnie jak ty
Kiedy ju¿ odejdziesz
Skoñczy siê ten
ma³y sens
Wsunê siê wtedy pod ko³drê
i nie zasnê
Ju¿ nie widaæ nic
Ju¿ nie warto mówiæ
Œciany k³ad¹ siê na mnie
i przygniataj¹
Kiedy ju¿ odejdziesz
ta martwa cisza dopadnie mnie
a œciany pochowaj¹
Uwierz ¿e wa¿ne jest co dzi¶ siê sta³o
Uwierz ¿e ¶wiata nie by³o
I my go stworzyli¶my
Jeste¶ latarni± ¶wiat³em
Co rozpêdza chmury z³e
Jak si³a poci±gu
Który wiedzie mnie przez ¿ycie
Uwierz tego nie ma co na zewn±trz
Nadajemy sens obrazom
W które chcemy wierzyæ
Uwierz ¿e wa¿ne jest co dzi¶ siê sta³o
Uwierz ¿e ¶wiata nie by³o
I my go stworzyli¶my
Jeste¶ latarni± ¶wiat³em
Co rozpêdza chmury z³e
Jak si³a poci±gu
Który wiedzie mnie przez ¿ycie
Mówimy i tak wygl±da nasz ¶wiat
Nieproszonych nie ma
A niewierni lewituj± poza snem
S³owa twoich my¶li maj± si³ê tworzenia
Ustalasz dobro i granice z³a
Kto grzesznikiem kto wybawc± twym
Mówimy i tak wygl±da nasz ¶wiat
Nieproszonych nie ma
A niewierni lewituj± poza snem
S³owa twoich my¶li maj± si³ê tworzenia
Ustalasz dobro i granice z³a
Kto grzesznikiem kto wybawc± twym
A niewierni s± niewinni
Zapomnieli s³ów tworzenia
Odepchnêli taki stan
Mówi±c pró¿ny i bez celu
Pokutuj± w ciszy swej
W ciszy swojego domu
Ju¿ nie pi
Przeci³gle jêcz³c
Spokojna na razie
Stalowe ptaki wyprys³y mi z oczu
Z oczu... moich oczu...
Dasz mi noc w rodku dnia
Zapomnienie... zapomnienie...
Zapomnienie...
I zmyjesz z mojej twarzy grzech
I zmyjesz z mojej twarzy grzech...
Ty p³aczesz... Ty p³aczesz... Ty p³aczesz...
P³aczesz...
Myla³am, ¿e córki twoje
Beznamiêtnie chwytam we w³osy
Beznamiêtnie chwytam we w³osy...
A ty p³aczesz... Ty p³aczesz... Ty p³aczesz...
P³aczesz...
I boisz siê jak ja
¯e gdy zaniesz
Gdy zaniesz...
Nie mo¿emy doj¶æ do miejsca
Gdy rozmowy trac± sens
A s³ owa powtarzaj± siê
Nie maj± ju¿¿adnej mocy
Nie mo¿na ton±æ w po¿±daniu?!
¶Niæ wci±¿o gwiazdach?
S³ yszeæ g³ os który mówi do nas wszystko?
Nie mo¿emy doj¶æ do miejsca
Gdy rozmowy trac± sens
A s³ owa powtarzaj± siê...
Powoli rozgrzewaj mnie
Otwieraj oczy
Otwieraj usta
Przypomnê ci
Gdzie chowamy nasze sny
Powiedz jeszcze, jeszcze raz to tak wspaniale boli
Powiedz jeszcze, jeszcze raz to tak wspaniale boli
Powiedz g³ o¶no Meren-re
¯E nie zamkniemy drzwi
Powoli rozgrzewaj mnie
Otwieraj oczy
Otwieraj usta
Przypomnê ci
Gdzie chowamy nasze sny
[music: Potasz, Konarska, Kutys; lyrics: Potasz]
Dzi" ju nie ma pikna we mnie...
Dzi" zgina ycia twego sodycz...
Odebraem ci matce
Nie dajc nic w zamian.
Chciaem ci odda...
Lecz ona nie poznaa ci ju
Wiem jak to boli,
Kiedy gos mj (ciepy)
Pali ci
(Jak) ogie bezlitosny.
Wzrok (tak zmysowy)
w kamie zmieni si
Od dzi" ju nie bd sob
Nie bd t,
Ktr grzech omin
Dzi" ju nie ma pikna we mnie
Dzi" zgina ycia twego sodycz
(dzi" ju nie bd t,
ktr grzech omin...
Grzech sprawiania blu).
There's no more beauty in me
now the sweetness of your life is gone
giving nothing in turn
I took you from your mother
I wanted to give you back
but she won't recognise
I know
how it hurts you
when my voice burns
you down
fire without mercy
changed my sight
into a stone
From now on I won't be myself
I won't be the one omitted by a sin
There's no more beauty in me
Now the sweetness of my life is gone
[music: Potasz, Konarska, Bors; lyrics: Potasz]
To sia, ktra blisko trzyma ci...
To my"l, ktra rodzi si, by chcian by...
O prosi przyjd...
przytul mnie...
I mw do mnie...
co sysze chc.
To woda dla ust spragnionych
To rany koi i czer z serca roztapia
Powietrze dla puc oprnionych
Dla kochankw duchowych.
To wa"nie mog da Ci ja...
Bo nie mam nic, z tych atwych spraw...
I tak nie widzisz...
przecie nic...
Musisz najpierw...
Otworzy oczy.
The power keeps you so very close
idea that's being born
just you loved me
I ask you : come
touch me now
and tell me, please
what I want to hear
It's water for lips sand dry
It soothes the wounds and melts the black side of heart
light air for your empty lungs
it's for spiritual lovers
Exactly that's what I can give
'cause I have not these simple things
you can see nothing
nothing more
open your eyes
just do it first
"Czasami jednak siê udaje"
Czasami siê czuje...
Gdy wreszcie przychodzi
ty przecie¿ nie wiesz nie mo¿esz
tak czasami wychodzi
gdy patrzê
w obrazach twych tonê
we w³osach rozwianych ogieñ
rozpala me spojrzenie
w twych oczach ciep³o
i dr¿enie
jak dzieciñstwa wspomnienie
porwa³ mnie dziki wiatr
uniós³ na skrzyd³ach swoich ptak
tam gdzie nigdy nie by³em
radoœæ p³onie
smutek tonie
okno marzeñ otwiera siê
odradzam siê
i umieram
czasami siê wie
patrz¹c w swoje drugie ja
zdarza siê tylko raz
Chyba móg³bym zmieniæ œwiat...
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
Nie widz...
bo wzrok zamyka mi oczy duszy.
Bo w gowie....
jak kruk pilnuje i my"li plcze
Bym nie wyrzeka nic.
A ja i tak
sowa oblec w skr chc
I pokaza Ci, jakimi s.
eby ciao twoje
odczu mogo je.
Opowiedzie histori nasz
Moimi oczami
Histori ycia, nie poznanego.
Tak gorco jest i wiesz jak jest,
Gdy patrzysz na mnie
I prosisz by dla Ciebie byo
co mona (byo kiedy") wzi.
Za pno ju na al.
(Za mao pewno"ci i strach. Droga moja przesza obok)
I can't see 'cause it closes my sight
my soul eyes in my head
as crow keeps watching
and my thoughts tangles
for me to say nothing
I anyway
want to cover words in skin
show you them
what they are like
To make your body
feel them very close
I wanna tell you our story
with my eyes
the story of life
you've never had
So hot
and how it is you know
when you watch me
and want me to give you something
you could take
too late for our grief
[tekst: Daniel Potasz; muzyka: Daniel Potasz, Maja Konarska]
Pole ociekaj¹cych bólem kamieni
Prywatne tragedie tysiêcy rodzin
S³ucham, s³yszê jakiœ p³acz
To ja ?
Nie to ona, jakaœ kobieta w czerni
Teraz znowu, z innej strony
To inny ktoœ
I jeszcze inny
Pomyœla³em Meren-Re jak ci tam jest?
Zak³u³o wtedy bardzo mocno
Znowu s³yszê p³acz
To mój
Pos³uchaj Meren_Re
Jak p³acz¹ przez ciebie,
dla ciebie
dla mnie
pos³uchaj teraz ptaki,
teraz drzewa
niebo deszczem sp³ywa obfitym
p³acze.
Pomyœla³em Meren-Re jak ci tam jest?
Mo¿e p³aczesz?
Pole¿ê chwilê z tob¹ a¿ wszyscy pójd¹.
Wiesz, jak umiem osuszaæ ³zy
A teraz ju¿ œpij,
Jeszcze tu bêdê przez chwilê
Dobranoc Meren-Re
"Ucieczka przed powielaniem schematów.
Temat jest dla mnie wci¹¿ otwarty."
Przybywa i milczy
a jêzyk jego ostry jest jak nó¿
s³owa tn¹ zimny lód
myœli niszcz¹ myœli
Obcy powstali przeciw mnie
wszystkie te spojrzenia
wrogoœæ w nich si³a i strach
i wielu
zuchwale mnie zwalcza
wszystkie zmys³y ich
zmierzaj¹ do mej zguby
zabijaj¹ powoli
Chcê ju¿ teraz iœæ
pluj¹c w twarz zhañbionych
mówiæ do nich by zrozumieli
Kiedy wyjdziemy na wydeptane ulice ?
Kiedy zapalimy œwiece w ciemnoœci ?
Czy ci¹gle mamy ¿yæ
w œwiecie naszych ojców ?!
[music: Potasz, Konarska; lyrics: Potasz]
...uwielbiam, gdy
Opuszkami pokazujesz mi
Jak lekko jest zobaczy twj erotyzm...
(Teraz nie, pniej)
Gdy sami bdziemy
Poka Ci
Jak "wiat klka przede mn...
Jak giniemy i pojawiamy si...
W krtkich chwilach (odpoczynku)
...kiedy sami bdziemy poka ci.
Kiedy muskasz me pragnienia (to)
Kolorujesz je
W bkit nieba ubierasz to
O czym mwimy.
I love it when
you show me with your fingertips
how easy it is to see
your erotism
When we are alone I'll show you
how the world kneels down - we die
we appear again
in these few short moments
when we are alone
I will show you this
When you're stroking my desires
you colour them
what you're talking about
you make it light blue