Witam przedstawiam kolejny kawałek, podkład od producenta DonDe postanowiłem go wykorzystać, zapraszam do słuchania Yo! Tekst : Chcę żyć na nowo, zaskakiwać swą osobą Dążyć ciągle tą drogą, tą krętą i stromą I uderzać z hałasem nie być nigdy złamasem Nawet czasem nadawać z tej strony ostro basem Jestem z podziemia dla mnie świat się nie zmienia Wokół kręci się ziemia słońce wyłania z cienia Wszędzie kryminał, ojciec córkę zapinał Całą kasę przepijał, żonę jak szmatę mijał Co było już nie będzie, wszystko znikło w zamęcie Teraz jak na zakręcie każdy działa zawzięcie To psychiczne przyjęcie wykazuje orędzie Wniebowzięcie dlatego mówię szybko i zwięźle Alko zabija twoja godzina wybija Ja wypijam tu wszystko i zdycham- to kpina! Męczę wszystkich jak glina, sikam prosto z komina Pokazuje swe sidła i dźgam cię jak igła! Tak, czasem jestem za słaby Tak, widzisz mam swoje wady Wiem, przyjdzie tu czas zagłady Gdy, złamie swe zasady. Patrz, widzisz progres pość w obieg Spójrz, ja nie zamykam powiek. Przepona pracuje , w oczy kłuje, łak hejtuje, szufladkuje, zbijam pione, w twarz ci pluje, łeb świruje. Jestem ze stalowej co przeżyłem nie zapomne Świat zmienię na gorsze? Dlatego wybrałem wojne W podstawówce to kołowałem hajs na słodycze A nie jak teraz dzieciarnia sępi kase na picie Jestem tu pionkiem i przyglądam się z oddali Mam nadzieje że chociaż jedna osoba mnie ziom chwali Śmiejesz się ze mnie że mam pasje i dążę Kiedyś przywiąże ci pysk do drzewa, i zepne gwoździem Nic nie poradze kocham rap i mam władze I was poprowadze przez życie za które płace Bo zawaliłem dla rapu jak Tupac Shakur Nie mam szans? To odrazu mnie w łancuch zakuj! Wskakuj! do mojej głowy, jak do ambony! Wywal kondony i rozjeb wszystkie moje choroby! Zmniejsz mi schody i napraw moralność abym cieszył się z dnia i usuń zazdrość. Subskrybuj mój kanał Mentor Stw.

• published: 29 Dec 2012
• views: 609