|
Południowy Sudan przygotowuje się do niezależności Charlton Doki
Minister ds. wydobycia ropy oraz górnictwa Stephen Dhieu Dau przemawia podczas tegorocznego spotkania z darczyńcami. Zdjęcie: Charlton Doki/IPS
| JUBA, 28 listopada 2012 r. (IPS) - W toku negocjacji pomiędzy Sudanem Południowym a Sudanem w sprawie wznowienia produkcji i przesyłania ropy naftowej, rząd Sudanu Południowego mówi, że buduje swoja własną branżę i rozpocznie produkcję ropy naftowej na potrzeby krajowe w ciągu najbliższych ośmiu miesięcy w celu ukrócenia zależności od swojego sąsiada.
Minister ds. wydobycia ropy oraz górnictwa Sudanu Południowego Stephen Dhieu Dau powiedział IPS, że ropa wkrótce znowu popłynie. Jednym z priorytetów rządu była budowa infrastruktury w celu przeróbki tego surowca.
- Naszym celem jest zapewnienie, aby część ropy naftowej na potrzeby krajowe była przetwarzana w kraju, tak aby nie dochodziło do zakłóceń dostaw oleju napędowego i benzyny w naszym kraju - dodał Stephen Dhieu Dau.
W Południowym Sudanie zaprzestano produkcji ropy naftowej w styczniu po sporze z sąsiadującym Sudanem w związku z cenami kosztów przesyłu ropy. Oba kraje zgodziły się na wznowienie produkcji i handlu ropą w dniu 27 września, po tym jak były przewodniczący Unii Afrykańskiej Thabo Mbeki podjął się trudu negocjacyjnego, aby znaleźć porozumienie pomiędzy zwaśnionymi stronami, których spór osiągnął apogeum w styczniu i niemalże doprowadził do wojny w kwietniu.
Ropa naftowa odpowiada za 98 procent dochodów Sudanu Południowego. Pomimo tego, że Sudan Południowy przejął 75 procent sudańskiej produkcji ropy po ogłoszeniu niepodległości od reszty kraju w 2011 r. Sudan Południowy jest uzależniony od rafinerii sudańskich oraz ropociągów niezbędnych do przetwarzania i przesyłu ropy na rynki międzynarodowe.
Prezydent Sudanu Południowego Salva Kiir powiedział w dniu 26 listopada podczas spotkania gubernatorów kraju, że produkcja ropy nie została rozpoczęta w listopadzie jak pierwotnie planowano, gdyż Sudan zażądał, aby Sudan Południowy rozbroił rebeliantów z Północnego Ruchu Wyzwolenia Narodowego.
Dodał, że sprawa zostanie rozwiązana wkrótce, gdyż dzień wcześniej rozmawiał z prezydentem Sudanu, Omarem al Bashirem i uzgodnili, że urzędnicy państwowi z obu krajów wkrótce się spotkają, aby uregulować tą kwestię.
Jednocześnie w celu uniezależnienia się od Sudanu w dniu 20 listopada rozpoczęto budowę rafinerii ropy naftowej w Melut, w roponośnym stanie Górnego Nilu w Południowym Sudanie. W Tharjath trwa budowa drugiej rafinerii w innym roponośnym stanie Unity. Spodziewana wydajność obu rafinerii będzie wynosić 10 000 baryłek dziennie.
Stephen Dhieu Dau dodał, że obie rafinerie powinny być gotowe do lipca 2013 r. i wtedy rząd spodziewa się rozpoczęcia produkcji paliwa na potrzeby krajowe.
- Wraz z rafineriami powstaną stanowiska pracy dla naszej młodzieży i jest to jeden ze sposobów w jaki ludzie skorzystają na naszych zasobach naturalnych - dodał Stephen Dhieu Dau
Edmond Yakani z organizacji NGO Community Empowerment for Progress Organisation powiedział, że poza rafineriami, otoczony lądami ze wszystkich stron kraj potrzebuje własnego ropociągu, którym mógłby przesyłać ropę do portu Lamu w Kenii.
- Nie sądzę, aby relacje pomiędzy obydwoma krajami poprawiły się, zatem Sudan Południowy powinien dążyć do tego, aby wybudować własny ropociąg - dodał Edmond Yakani.
Minister finansów Kosti Manibe Ngai powiedział trzy miesiące temu, że prace nad rurociągami rozpoczną się w czerwcu przyszłego roku, a szacowany koszt tej inwestycji wyniesie trzy miliardy dolarów.
- Rząd musi wybudować magazyny paliwa, tak aby zagwarantować jego podaż na potrzeby kraju w przypadku problemów z Sudanem - dodał Edmond Yakani.
Pomimo potwierdzonych rezerw wielkości 4 mld baryłek, największych w Afryce Wschodniej, Sudan Południowy musi przezwyciężyć przytłaczające problemy związane z wydajnością.
Dyrektor generalny Ministerstwa Energii i Górnictwa, Simon Chol Martin powiedział, że rząd niepokoi się niską liczbą obywateli Sudanu Południowego zatrudnionych w firmach wydobywających i przetwarzających ropę naftową.
Chińsko-malezyjskie konsorcjum Dar Petroleum jest obecnie największym operatorem działającym w Południowy Sudanie, w którym stanowiska techniczne i kierownicze zajmowane są przez Chińczyków i Malezyjczyków. Przed uzyskaniem niepodległości stanowiska te były zajmowane przez Sudańczyków, jednak wielu z nich wyjechało z kraju po uzyskaniu niepodległości.
Paul Adong, dyrektor operacyjny państwowej spółki naftowej, Nile Petroleum Corporation (NilePet), powiedział IPS, że priorytetem rządu jest rekrutacja do sektora pracowników z Południowego Sudanu, tak aby stworzyć odpowiednie moce przerobowe - rząd chce zagwarantować większy udział na dłuższą metę obywateli Południowego Sudanu w korzyściach płynących z wydobycia i przeróbki ropy naftowej.
W celu zwiększenia umiejętności lokalnych pracowników rząd stara się osiągnąć porozumienie z norweską firmą Petrad, która miałaby odpowiadać za szkolenia pracownicze.
- Istnieje tylko jeden sposób rozwoju przedsiębiorstwa zajmującego się wydobyciem i produkcją ropy naftowej, przez doświadczenia własne. To proces wymagający głębokiej wiedzy i potrzeba nam nie tylko ludzi z odpowiednim wykształceniem, ale również osób z doświadczeniem praktycznym - dodał Paul Adong. Ponadto powiedział, że gdy tylko w Jubie wznowiona zostanie produkcja ropy, NilePet zacznie zdobywać wiedzę fachową w tej branży.
Paul Adong dodał, że wraz ze wzrostem wydajności oczekuje, że NilePet osiągnie sukces w ciągu pięciu lat. - Mam nadzieję, że do tego czasu będziemy dysponować know-how. Będziemy mogli powiedzieć, że udało nam się osiągnąć sukces, jeśli NilePet będzie mogło eksploatować pole samodzielnie - dodał.
Tymczasem lokalne wspólnoty oraz aktywiści naciskają na branżę naftową, aby chroniła środowisko w obszarach roponośnych i zażądali zbadania sprawozdań dotyczących zanieczyszczenia środowiska.
John Lam Obur, student na uniwersytecie w Juba pochodzący z Melut, w stanie Górny Nil - dodał, że działania firm naftowych doprowadziły do zanieczyszczenia środowiska w jego rodzinnych stronach.
- Bydło pada, gdy poi się je wodą w pobliżu pól naftowych, ludzie chorują na niespotykane dotąd choroby, a w powietrzu unosi się nieprzyjemna woń odpadów z pól naftowych - powiedział IPS.
Paul Adong dodał jednak, że firmy naftowe świadome są niepokojów społecznych i szukają sposobów, aby nie doszło do zagrożeń i dodał, że nie zamierzają popełnić takich samych błędów jakie popełniały inne przedsiębiorstwa naftowe i innych rejonach Afryki np. w delcie rzeki Niger w Nigerii.
- Prędzej zrezygnujemy z zysków, niż narazilibyśmy bezpieczeństwo naszego społeczeństwa lub środowiska - dodał.
|
|
|
|
|
|
Trade and Poverty - English |
|
|
|
|
|