Dzisiejsze nowości ! INNE JĘZYKI NAJWAŻNIEJSZE Po wyborach w USA |
WSWS : WSWS/PL : Aktualne analizy
Waszyngton uchyla się od odpowiedzialności za ofiary huraganu9 marca 2006 rokuArtykuł autorstwa Josepha Kaya tłumaczony z języka angielskiego (2 września 2005) ukazał się w języku niemieckim na stronie WSWS w dniu 6 września 2005 Po niszczącym huraganie Katarina rząd amerykański z pomocą mediów zaczyna fałszywie przedstawić wydarzenia, aby w ten sposób zatuszować swoją własną odpowiedzialność za ogromny wymiar strat. Podjął on decyzje, które pogłębiły jeszcze skutki huraganu i naraziły życie tysięcy ludzi. Artykuł wstępny Wall Street Journals z ostatniego czwartku, "Straszna skutki Katariny", rozpoczyna się słowami: "W chwili obecnej najważniejszą nauką jest jednocześnie leżąca najbliżej: cała przebiegłość człowieka nie może pokonać wściekłości natury." Walter Baumy, szef oddziału Army Corps of Engineers w Nowym Orleanie, powiedział w środę, że władze nie miały możliwości przygotowania się na Katarinę i jej skutki. "Były plany," powiedział, ale huragan "był silniejszy niż można było tego oczekiwać. Miasto jeszcze nigdy nie widziało czegoś podobnego." Sam prezydent Bush oświadczył w wywiadzie dla audycji ABC "Good Morning America" w środę: "Nie sądzę, że ktokolwiek oczekiwałby, że tamy mogą pęknąć." Wypowiedzi takie dążą do jednoznacznych zamiarów: mają odwrócić uwagę od długiego szeregu ostrzeżeń, że miasto nie jest odpowiednio wyposażone na silne huragany. Nawoływania do poprawienia systemu tam i poczynienia innych przygotowań, aby ochronić miasto przed powodzią, ignorowane były latami. To samo stało się z nawoływaniami do stworzenia planów ewakuacji dziesiątków tysięcy ludzi, którzy nie posiadają własnych środków transportu. Pamiętając częstotliwość huraganów w ostatnich latach i pewną liczbę podobnych przypadków, jak huragan Georges w 1998 roku albo huragan Ivan w 2004 roku, było do przewidzenia, że to tylko kwestia czasu, kiedy to na bezpośrednio Nowy Orlean uderzy huragan o kategorii cztery lub pięć. Propozycje poprawy środków ochrony miasta zostały odrzucone z powodów wysokich kosztów, a nawet projekty mające na celu utrzymanie systemu tam i ponownego odzyskania chroniących terenów wilgotnych były finansowane w niedostateczny sposób. Obecny system tam, który powinien chronić leżący poniżej poziomu morza Nowy Orlean przed otaczającymi wodami, stworzony został przed ponad stu laty. Kilka razy był poprawiany – ostatni raz w 1956 roku jako reakcja na huragan Betsy. Betsy była huraganem kategorii trzy, a system tam zbudowany był zaledwie po to, żeby w najlepszym przypadku odeprzeć atak huraganu tej właśnie kategorii. Huragan Katarina był huraganem kategorii cztery gdy w poniedziałkowy poranek dotarł do Nowego Orleanu. Po huraganie Georges istniał cały szereg inicjatyw, aby zbadać poprawę systemu tam. 18 listopada 1998 roku gazetaTimes-Picayune, mająca swoja siedzibę w Nowym Orleanie informowała, że rada gminy St. Bernard, która leży trochę na wschód od Nowego Orleanu i należy do terenów, które zostały najciężej dotknięte przez huragan Katarina, "poprosiła Kongres o oddanie do dyspozycji pieniędzy na zbadanie systemu przeciwhuraganowego Nowego Orleanu, aby poprawić ochrone gminy przed huraganami, które są tak silne jak Georges czy też Mitch (również w roku 1998)… Gmina zdecydowała się na ten krok, po tym jak Army Corps of Engineers poprosiła w ubiegłym tygodniu administrację miejską o wstawienie się u władz stanowych za zamontowaniem systemów tam, aby mogły one oprzeć się huraganowi kategorii cztery lub pięć." W artykule z 17 marca 2001 roku ta sama gazeta cytuje Al Naomi, głównego kierownika projektu Army Corps of Engineers, tymi słowami: "Gdyby [Georges] uderzył w nas bezpośrednio, nasze tamy nie mogłyby nas ochronić." Powódź, która towarzyszy takiemu huraganowi, przekroczyłaby wysokość naszych tam. Army Corps of Engineers kierował projektem, który mógłby oszacować zagrożenie i zaproponować możliwe rozwiązania. Artykuł Houston Chronicle z 1 grudnia 2001 roku mówił o ekstremalnym narażeniu Nowego Orleanu na szkody w razie huraganu z wybrzeża zatoki. Trochę wcześniej Federal Emergency Management Agency(FEMA) zaklasyfikowała szkody wyrządzone przez huragan w Nowym Orleanie jako jedne z trzech najbardziej prawdopodobnych i największych katastrof w USA. Chronicle pisała: "W przypadku zbliżającego się huraganu, według naukowców, 250.000 lub więcej ludzi mogłoby utknąć na niewystarczających trasach ewakuacyjnych. Co dziesiąty umarłby prawdopodobnie w mieście stojącym sześć metrów pod wodą. Artykuł wskazywał na to, że od dziesięcioleci nie podejmowano żadnych więcej kroków w celu stworzenia systemów bezpieczeństwa miasta. "Minęło 36 lat od momentu, gdy huragan Betsy zalał Nowy Orlean dwumetrową falą. Od tej chwili pogorszenie systemu ekologicznego i intensywniejsze zabudowywanie pogorszyły sytuację miasta. Mimo tego, jak informują eksperci, problem jest ignorowany przez lekkomyślne rządy." Jednym z rozwiązań branych pod uwagę przez ekspertów i władze był obszerny projekt ponownego stworzenia ochronnych terenów wilgotnych, które mogłyby wyhamować zbliżające się huragany. Ta naturalna ochrona została na przestrzeni dłuższego czasu zniszczona, częściowo przez sam system tam, który powstrzymuje materiały nanoszone przez Missisipi i przeszkadza w ten sposób regeneracji terenów wilgotnych. Ustawa Kongresu stworzyła w 1999 roku grupę roboczą z rocznym budżetem w wysokości 40 milionów dolarów. Było to jednak zupełnie niewystarczające i mogło jedynie w nieznacznym stopniu spowolnić zniszczenie terenów wilgotnych. Chronicle zauważa: "Istniały inne projekty, jak odbudowanie wałów lub duża zapora, która przeszkodzi temu, żeby jezioro Pontchartrain zalało miasto. Wszystko to są projekty kosztujące wiele miliardów dolarów." Chociaż modele komputerowe na wypadek gdyby huragan o sile cztery lub pięć nawiedził miasto przepowiadały dziesiątki ofiar śmiertelnych i stratę miliardów dolarów, żaden z tych projektów nie został wystarczająco sfinansowany. Podwyższenie systemu wałów, aby zagwarantować lepszą ochronę, kosztowałoby jeden do dwóch miliardów dolarów. Inna propozycja, która zajmuje się długoterminowymi geograficznymi problemami Nowego Orleanu, jak na przykład zniszczenie terenów wilgotnych, wymagałaby na przestrzeni 30 lat 470 milionów dolarów rocznie, a więc w sumie 14 miliardów dolarów. Wszystkie te projekty zostały odrzucone. Finansowanie infrastruktury społecznej zostało od dziesięcioleci zaniedbane zarówno przez rządy demokratyczne jak i republikańskie na korzyść wzbogacania się wąskiej warstwy społeczeństwa. W ostatnim czasie bezpośrednią rolę odegrały koszty wojny w Iraku i prezenty podatkowe Busha dla bogaczy. I tak małe pieniądze przeznaczane na poprawę ochrony miasta przed huraganami i powodziami, które zostały przyznane przez Kongres w 1995 roku, w ostatnich pięciu latach prawie zupełnie zniknęły. Według artykułu Willego Bruncha, który ukazał się 30 sierpnia wEditor & Publisher, Army Corps of Engineers, który zarządza tym narodowym funduszem, "nigdy nie czynił z tego tajemnicy, że koszty wojny w Iraku i ochrony ojczyzny – jak również równoczesne cięcia podatkowe dla bogatych – były przyczyną tych cięć". Artykuł mówi dalej: "Co najmniej dziewięć artykułów, które pojawiły się w 2004 i 2005 roku wTimes-Picayune, uważa wyraźnie wojnę w Iraku za przyczynę braku pieniędzy na ochronę przeciw huraganom i przeciwpowodziową." Cięcia utrzymywały się aż do katastrofy huraganowej. Artykuł w New Orleans CitiBusiness z czerwca 2005 roku zauważa, że wydział Army Corps of Engineers w Nowym Orleanie w budżecie na rok 2006 zaakceptować musiał "przy finansowaniu narodowym rekordowe cięcia w wysokości 71,2 milionów dolarów. Jest to dla wydziału w Nowym Orleanie największe cięcie budżetu w roku, powiedział rzecznik prasowy urzędu…Do najbardziej dotkniętych obszarów należy Southeast Louisiana Urban Flood Control Project [SELA], który został utworzony po powodzi w 1995 roku, aby poprawić odwodnienie w gminach Jefferson, Orleans und St. Tammany. Budżet SELAs został obcięty przez Izbę Reprezentantów i prezydenta z 36,5 miliona dolarów w roku 2005 do 10,4 miliona dolarów na rok 2006." 100.000 biednych zostało pozostawionych bez pomocy Po huraganie Katarina regionalni politycy zarzucili ludziom, którzy podczas huraganu siedzieli w mieście w pułapce, że nie opuścili miasta wtedy, gdy był na to czas. Gubernator Louisiany, Kathleen Blanco, powiedziała w środę: "prosiliśmy tych wszystkich ludzi, aby opuścili miasto. Również tym, którzy mieli ograniczone środki, zaoferowana została ta możliwość." Terry Ebbert, szef obrony ojczyzny w Nowym Orleanie, stwierdził w poniedziałek, że wszyscy, którzy znajdują się jeszcze w mieście, przebywają tam z własnej woli. Potem dodał jeszcze z typową dla rządu obojętnością i nieczułością: "Dla niektórych była to ostatnia noc na tym świecie. To bolesne musieć uczyć się w ten sposób na własnych błędach." Ta linia powtórzona została również przez media. Artykuł Washington Post z wtorku ("Tragiczny exodus w Nowym Orleanie") nazywa tych, ktorzy ciągle jeszcze tkwili w Nowym Orleanie, jako "ludzi, którzy sprzeciwli się nakazom do ewakuacji,wśród nich wielu ludzi starych i słabych" (kursywa dodana) W rzeczywistości rząd od dawna wiedział, że w przypadku huraganu, który wymaga ewakuacji miasta, co najmniej 100.000 ludzi, przede wszystkim z powodu braku wystarczających środków transportu, nie będzie w stanie opuścić miasta.Times-Picayune ostrzegał w 2002 roku pod tytułem "Pozostawieni swojemu losowi": "Jak tylko będzie jasne, że huragan nawiedzi miasto, ewakuacja stwarza najlepszą możliwość przeżycia…100.000 ludzi bez środków transportu jest szczególnie narażonych…Duża część mało zarabiającej ludności nie posiada własnych samochodów i skazana jest na system publicznego transportu na wypadek katastrofy." Regionalne władze zareagowały na problem ewakuacji, pozostawiając biednych po prostu samym sobie. Trochę na ponad miesiąc przed huraganem, 24 lipca Times-Picayune pisał: "Miejskie, regionalne i narodowe władze przekazały najbiedniejszym z biednych w Nowym Orleanie jasne przesłanie: W przypadku huraganu jesteście zdani na siebie samych." Gazeta pisała dalej: "W przygotowanych wystąpieniach, które są teraz nagrywane, przedstawiciele władz, tacy jak burmistrz Ray Nagin, miejscowy szef Czerwonego Krzyża Kay Wilkins i przewodniczący rady miasta Oliver Thomas zapowiedzieli, że miasto nie dysponuje źródłami, aby bez środków transportu zapewnić bezpieczeństwo szacunkowo 134.000 ludzi…Te apele o ewakuacje są nagrywane, chociaż opublikowany niedawno raport uniwersytetu Nowy Orlean mówi, że aż do 60 procent mieszkańców południowo-wschodnich gmin Louisiany podczas huraganu o skali trzy pozostaje w swoich domach." Gdy zbliżał się huragan, władze miejskie wiedziały, że duże części ludności w ogóle nie będą mogły zastosować się do pospiesznie zarządzonej ewakuacji. W relacji Associated Press z wieczora 27 sierpnia, a więc 36 godzin zanim nawałnica natarła na miasto, pisano: "Co najmniej 100.000 ludzi nie ma środków transportu, aby opuścić miasto." Relacja cytuje 74-letniego Hattie Johnsa: "Wiem, że nam powiedzą, że mamy opuścić miasto, ale nie mam takiej możliwości…jeśli nie masz pieniędzy, nie wydostaniesz się stąd." Dodatkowo do brakujących środków transportu wielu biednych nie ma również pieniędzy, aby opłacić pokój hotelowy. Ponieważ żadne władze rządowe – ani miejskie, ani regionalne, ani też narodowe – nie były gotowe wesprzeć uchodźców finansowo, nie pozostało tym ludziom nic innego do wyboru, jak tylko pozostać w swoich domach i mieć nadzieję, że huragan ominie miasto. Prawdopodobnie tysiące z tych ludzi utonęło w powodzi, którą spowodował huragan Katarina. Podczas gdy niektóre spowodowane poprzez huragan wielkie szkody są absolutnie niemożliwe do uniknięcia, niewyobrażalne i bezprzykładne zniszczenie Nowego Orleanu było produktem określonej polityki, za która odpowiedzialność ponosi elita panująca USA i jej polityczni reprezentanci.
Copyright 1998 - 2011 World Socialist Web Site! |